Na temat rzekomej szkodliwości fluoru w pastach do zębów można by się rozwodzić, że hohoho... Czytałam na ten temat tyle, że głowę mam już kwadratową. Chemikiem nie jestem, ale mam podstawy, żeby sądzić, że używając pasty z fluorem sukcesywnie się podtruwamy. Znalazłam prosty przepis na domową pastę i postanowiłam wypróbować.
O fluorze można wyczytać rzeczy przeróżne. Że jest trutką na szczury, że wywołuje raka, że szkodzi zdrowiu - zarówno fizycznemu, jak i psychicznemu. Ba, zwolennicy teorii spiskowych twierdzą nawet, że przez fluor jesteśmy bardziej podatni na manipulację i ulegli, dlatego dodawano go do wody pitnej w obozach koncentracyjnych. Ja jestem z tych cynicznych sceptycznych, dlatego nie będę tu krzyczeć, że to prawda. Ale historie z I.G.Farben i ALCOA słyszałam już wcześniej i ma to dla mnie sens. Dla zainteresowanych - przeczytacie tutaj klik.
Mogłabym co prawda spytać dentystę, co myśli o pastach z fluorem, ale jest takie powiedzenie, które nawet wisi na mojej tablicy korkowej, co bym czasem nie zapomniała... "Nigdy nie pytaj osoby sprzedającej encyklopedie, czy musisz mieć encyklopedię".
Przepis na pastę zaczerpnęłam z książki "Ziołowe SPA. Poradnik urody". Znajdziecie w niej setki przepisów, ogrom wiedzy, no pod tym względem jest genialna, ale graficznie... Z przykrością stwierdzam, że tak brzydko wydanej książki jeszcze nie widziałam. Gwałci moje chorobliwe poczucie estetyki, ale cóż, widać grafik lubował się w nadmiarze kolorów i clip artów, niech mu będzie. Mimo tego, to jeden z moich lepszych życiowych zakupów - przepisów (ok.450) nie przerobię chyba przez całe życie! Polecam!
Składniki na pastę:
- łyżeczka mielonego cynamonu
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki wody mineralnej
- kropla olejku eterycznego miętowego (dodałam od siebie)
Wszystkie składniki mieszamy, aż do uzyskania gładkiej masy i używamy jak tradycyjnej pasty. Autorka pisze, że pasta wyraźnie wybiela zęby, zapewnia świeży oddech, a soda oczyszczona neutralizuje kwasy z osadu nazębnego i zapobiega stanom zapalnym dziąseł. Brzmi dobrze!
Apetycznie może nie wygląda, ale pachnie cudownie, wcale nie gorzej niż pasta z tubki. Myję nią zęby od wczoraj, z początku uczucie trochę dziwne, ale to myślę tylko kwestia przyzwyczajenia. Pieni się toto całkiem przyzwoicie, nie jak pies ze wścieklizną, ale wystarczająco. A wrażenia po umyciu? Ząbki baaardzo gładkie, aż mi przyjemnie! Oddech odświeżony, no i przede wszystkim nie szczypie w dziąsła jak zwykła pasta, bo nie zawiera sztucznych detergentów.
Niepokoi mnie jednak trochę ta soda w składzie, jednak nie bardziej niż skład past, których do tej pory używałam. Czy soda niszczy szkliwo? Co Wy o tym myślicie? Może ktoś zna się na temacie, coś wie na ten temat? Będę wdzięczna za jakieś informacje! Jednak dentystom i producentom past dziękuję:)
Zainteresował mnie jeszcze sposób na wybielanie zębów zaczerpnięty z tej samej książki. Żeby zrobić herbatkę wybielającą zęby potrzebne nam:
- łyżeczka zielonej herbaty
- 1-2 goździki
- szklanka wrzątku
Zieloną herbatę zalewamy wrzątkiem, dorzucamy goździki i przykrywamy na 15 minut. Odcedzamy i płuczemy nią zęby. Cóż, zaparzyłam sobie dzisiaj po raz pierwszy, więc nic nie powiem na temat działania. Wybielania za bardzo nie potrzebuję, ale sprawdzam z ciekawości;) Nic nie napisano w książce jak często płukać i po jakim czasie spodziewać się efektów, ale podejrzewam, że w przypadku takich metod zauważymy zmiany po długim czasie stosowania. Dlatego do listy potrzebnych składników dorzuciłabym cierpliwość...
Inny naturalny sposób na wybielenie zębów to herbatka ze skrzypu. Łyżkę ziela zalewamy wrzątkiem na 20 minut, odcedzamy, płuczemy zęby 2 razy w tygodniu. Cóż, na pewno łatwiej zakupić jakieś cudo, które zrobi nam z zębów perełki w 7-10 dni, ale tu już każdy sam podejmuje wybór :)
A Wy zwracacie uwagę na obecność fluoru w paście do zębów? Co o tym myślicie?
Pozdrawiam kochani, Ana
Fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie używam już past z fluorem, również poczytałam i na pewno więcej takiej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńNa razie używam pasty z ziaji z szałwią bez fluoru, ale myślę o zrobieniu własnej pasty, tam był chyba w przepis olej kokosowy, ksylitol i soda ;)
Słusznie Kasia, ja też już nie wrócę do past z fluorem. Przepis z olejem kokosowym też gdzieś widziałam kiedyś... A pasta z ziaji brzmi ciekawie, z tego co widzę to na dodatek taniutka, muszę się rozejrzeć za nią, bo ta soda to mnie jednak trochę przeraża...
UsuńWstyd się przyznać ale do tej pory kompletnie nie zwracałam uwagi na szczegóły i skład past do zębów. Szukałam tylko tej "wybielającej" i hop do koszyka- niestety moje zęby i tak są żółte więc takie pasty mało na mnie działają, a na wybielanie laserowe mnie po prostu nie stać...
OdpowiedzUsuńTwój przepis na pastę chętnie wykorzystam, szczególnie, że jest z cynamonem, którego uwielbiam <3
Eee tam, wstyd to zębów nie myć:P Ja sama przez długi czas nie zastanawiałam się co właściwie siedzi w paście do zębów. Cóż, te wybielające niestety nie na każde ząbki działają.
UsuńA cynamon rządzi, szczególnie zimą! :D
O tak! Uwielbiam zarówno jego zapach jak i smak <3
UsuńJuż dawno słyszałam o metodzie wybielania zębów sodą, ale wiem, że jest bardzo szkodliwa bo ściera i niszczy szkliwo.
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam płynów do płukania jamy ustnej nosząc aparat orto, ale dentysta mi odradził. Potem poczytałam o płynach to aż się przeraziłam. Przestałam używać chociaż wybielały mi zęby :)
Hm, też właśnie czytałam, że soda niszczy szkliwo, ale na forach...a skąd wiedzieć kto tam pisze:/ tą pastę zrobiłam raczej eksperymentalnie, z ciekawości, nie zamierzam jej na stałe wprowadzać.
UsuńOd płynów do płukania ust to lepiej z daleka się trzymać, dobrze, że przestałaś używać;) Jest sporo ziółek, które działają antybakteryjnie, odświeżają oddech, wybielają zęby, więc nie ma sensu się dodatkowo truć. Ale nam mówią, żeby płukać dziób tą chemią, najlepiej jeszcze po każdym posiłku. Kasa, władza, manipulacja.
Masz rację. Świat jest plastikowy i taki chemiczny. Chyba wszyscy mamy już alergię bo ile chemii można przyjąć. Chodzi o to, żeby zarobić :(
UsuńStaram się nie kupować past z fluorem ale czasem się zdarzy kiedy robię zakupy w pośpiechu... Chętnie bym wypróbowała tą pastę ale obawiam się sody ;P
OdpowiedzUsuńFluoru unikam od kilku lat i zęby mam zdrowe, od czasu do czasu też robię domowe pasty:) Herbatkę na pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie Ty pasty robisz! Patrzę u Ciebie w dział DIY, ale ni ma, szkoda :/
UsuńJesteś zatem żywym dowodem, że bez fluoru zęby nam się wcale nie popsują i nie wylecą :D dzięks za info!
Musze sobie w końcu jakaś książke kupic i ziołach i DIY
OdpowiedzUsuńSama już głupieję od tego czy fluor dobry czy nie dobry.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie dziwi płukanka wybielająca akurat na bazie herbaty - przecież herbata, podobnie jak kawa, barwi czy tam zażółca zęby. Zielona pewnie mniej niż mocna, ale jednak.
A idź żesz, można zgłupieć od tego chaosu informacyjnego... Widzisz, mnie też zaskoczyło takie zastosowanie herbaty, mam nadzieję, że autorka książki wie co mówi:) w tej płukance chodzi głównie o goździki, więc można by w sumie herbatę zastąpić wrzątkiem albo jakimś ziołowym naparem, w razie wątpliwości;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że przygotowanie pasty może być tak proste! A co do fluoru, to kiedyś sporo o tym czytałam i z tego, co wiem, trzeba by go wchłaniać codziennie w kilkuset krotnej ilości, żeby faktycznie mógł zaszkodzić. Analogicznie: w pestkach jabłek znajduje się trujący cyjanek, ale żeby nam zaszkodził, musielibyśmy zjeść chyba kilka kg tych pestek na raz ;)
OdpowiedzUsuńCóż, samo szczotkowanie odgrywa zdecydowanie większą rolę niż skład pasty, więc skomplikowanych składników nie trzeba;) To fakt, że sama ilość fluoru w paście może i nie zaszkodzi, ale w otoczeniu, w wodzie go nie brakuje, więc wolę minimalizować jak się da;) gdyby myć zęby 2-3 razy dziennie pastą z fluorem + płukać płynem zawierającym fluor to już sporo sobie go wprowadzamy w organizm...
UsuńTo podobno i tak o wiele za mało, by był szkodliwy :)
UsuńTeż bałabym się sody w składzie ale czekam na jakąs fotorelację :D
OdpowiedzUsuńjeju a to mnie zaskoczyłaś :D toć to banalne do zrobienia;p
OdpowiedzUsuńPo Twoim wpisie naszła mnie zarówno ochota na cunamon, jak i na trzykrotne umycie zębów :D Ot, inspiracje ;)
OdpowiedzUsuńCynamon, naturalnie, nie żadne cunamony ;P
UsuńOj Ty cunamonie:D a co u Ciebie na blogu tak cicho??
UsuńA właśnie też się zastanawiam :D Już chwyciłam za aparat ;)
UsuńCieszy mnie to niezmiernie!:D
UsuńTą pastą mnie zainteresowałaś :D taka cieeeemna :D ale naturalna, to znaczy że może być całkiem dobra :)
OdpowiedzUsuńA co do fluoru - na chemii na studiach gość mówił, że właśnie fluor jest zły i niedobry i zeby kupować pastę bez fluoru bla bla bla :D a my ze znajomymi przeliczyliśmy obecność fluoru w tubce pasty i porównaliśmy do dawki śmiertelnej :D okazało się że musiałabym zjeść kilkadziesiąt kilogramów pasty na raz zeby odczuć skutki uboczne fluoru ;D
Zabić może nas ten fluor z pasty nie zabije, ale czy na pewno nie szkodzi to już inna kwestia... Toć i na wszelki wypadek zakupiłam właśnie z ziaji szałwiową pastę bez fluoru;)
Usuńsłyszałam właśnie o niej :D a jako że ostatnio pokochałam ziaję, a pasta mi się kończy, to może i ja ją zakupię ;D
UsuńPierwszy raz czytam o takich naturalnych metodach wybielani- skrzyp i zielona herbata.
OdpowiedzUsuńNatomiast sodą kiedyś oczyszczałam zęby.. i nigdy więcej tego nie zrobię. Mam bardzo wrażliwe zęby, dziąsła, a soda działa na nie zbyt silnie: ból, pieczenie- nic przyjemnego..
Dzięki kochana za info! Ja mam też strasznie wrażliwe zęby, uff niezbyt to przyjemne także rozumiem ten ból... Już sobie wybiłam sodę z głowy, kupiłam pastę bez fluoru, a to był tylko mały eksperymencik;D
UsuńNominowałam Cię do zabawy związanej z pytaniami dotyczącymi włosów, zapraszam, jakbyś miała chęć odpowiedzieć. Chętnie poczytam odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńhttp://mfairhaircare.blogspot.com/2014/12/tag-wosowe-pytania-i-odpowiedzi.html
Ja już od dawna nie używam past z fluorem, choć mój dentysta mnie wyśmiał. Mimo to od kilku lat nie ma co robić w mojej paszczy:) Z kupnych past najlepiej sprawdza się u mnie czerwony parodontax, choć do jego smaku trzeba się przyzwyczaić. Past na bazie sody nie mogę niestety często używać, bo podrażnia mi dziąsła:(, a szkoda, bo wybiela bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńZatem jest i kolejny żywy dowód na to, że bez fluoru można. :D
UsuńMuszę wypróbować ten twój przepis bo pasty wybielające mi nie pomagają + badzo fajny blog -obserwuję i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńHmm, zainteresowal mnie temat :P. Od jakiegos czasu szukalam pasty i dopadlam Elmex, ktory jest bardzo polecany, przynajmniej ja zauwazylam same dobre opinie. Dopiero zaczelam uzywac, ale jest calkiem okay.
OdpowiedzUsuńTez cos mi swita, ze soda nie jest taka bezpieczna na zeby, wydaje mi sie, ze szczegolnie na te zniszczone, wiec jesli nie ma sie idealnych to nie powinno sie jej stosowac, ale nie jestem pewna, dlatego szukam informacji ;). Jednak dzisiaj wrocila do domu z soda, bo konczy mi sie stara pasta i chcialam to jakos lepiej wykorzystac, moze wyprobuje ten przepis, ale nie lubie cynamonu :D. Zeby mam bardzo slabe i chce je jakos ratowac.
A co do past, to to na pewno warto wiedziec. -> http://static.bezuzyteczna.pl/static/content/2d7592b1a4edefaa1bb2.jpg
Pozdrawiam! ^^
Nie zaglądałam tu dawno Pati, dziękuję za info, pobiegłam od razu przejrzeć pasty w łazience i zobaczyć jakie mają kolorki te prostokąty: pasta szałwiowa bez fluoru, której obecnie używam - zielony, dwie pasty nie moje - czarny i niebieski prostokąt. Warto to wiedzieć, dziękuję!:)
UsuńUnikam past z fluorem jak mogę. Na szczęście jest całkiem duży wybór past bez tego szkodliwego związku.
OdpowiedzUsuńTakiego sposobu jeszcze nie widziałam. Ile razy na miesiąc stosujesz?
OdpowiedzUsuńSzczerze? Polecam www.centrum-stomatologii.pl – świetny gabinet dentystyczny, oferujący niskie ceny!
OdpowiedzUsuń