Przez dobrych kilka lat używałam podkładów i pudrów znanych marek R., M. i L. nie dbając o to, co mają w składzie i nie uważając tego w ogóle za jedną z przyczyn trądziku. Coraz częściej jednak natykałam się na informacje o niejakich minerałach wielbionych przez całe tłumy babeczek. W końcu i ja postanowiłam sprawdzić, o co tyle hałasu. I też trochę o tym fenomenie pohałasuję, bo jest o czym! Kosmetyki Annabelle to tylko 4 naturalne składniki, a efekt zadowala mnie w zupełności.
Do kosmetyków AM podchodziłam już raz - zamówiłam próbki w maju i od razu się zraziłam. Podkład się warzył, podkreślał bardzo pory skóry, generalnie - nie wyglądało to estetycznie. Nie dawało mi jednak spokoju - gdzie ten EFEKT WOW?!
Poedukowałam się zatem w temacie i doszłam do wniosku, że winą musiało być nieumiejętne nakładanie, co gorsza, zbyt dużej ilości kosmetyku.
Zamówiłam zatem w grudniu raz jeszcze i...nie zamienię na inny!
Od strony technicznej, skład przedstawia się bardzo prosto i naturalnie:
- mika - rozświetla
- tlenek cynku - matuje i przy okazji wspomaga gojenie krostek
- dwutlenek tytanu - kryje i chroni przed UVA i UVB
- tlenek żelaza, ultramaryna - pigmenty
Nie mamy w składzie żadnych zapychaczy typu talk, parafina, silikony. Nie ma sztucznych kolorków i zapaszków. Składniki 100 % naturalne. Idealnie:)
Do wyboru mamy podkład rozświetlający, kryjący i matujący. Wszystkie mają ten sam skład, różnią się jedynie (przypuszczam) proporcjami.
Powyżej wersja rozświetlająca (GOLDEN FAIREST), którą dostałam gratis; na zdjęciu makro udało się uchwycić te jakże subtelne i urocze błyszczące drobinki. Och!
Róże, róże (próbki): odcień ROSE, którego zdarza mi się użyć, i HONEY (otrzymany gratis), którego w ogóle nie zdarza mi się użyć, nie mój kolor.

Czas na test praktyczny, czyli jak się minerały prezentują na facjacie. Używam odcienia GOLDEN FAIREST, wersji matującej.
Bez makijażu powyżej, z makijażem poniżej. Jedna warstwa podkładu nakładana na sucho i ledwie widoczna na zdjęciu odrobina różu, bez którego wyglądam dość blado, ot - taki typ urody. Miałam spory problem ze zrobieniem zdjęć z racji beznadziejnego światła (czytaj: spójrz za okno), jednak zrobiłam co w mojej mocy, żeby choć trochę pokazać Wam efekt. Co mnie głównie urzeka w minerałach to ich idealne "stapianie się" ze skórą - jeśli dobrze dobierzemy odcień i umiejętnie nałożymy podkład to jest on praktycznie niewidoczny, nie ma mowy o masce na twarzy. Przy tym dość dobrze kryje i wyrównuje koloryt. No i jest mega wydajny, bo wystarczy naprawdę odrobina, żeby uzyskać pożądany efekt.
W ofercie podkładów znajdziecie 9 kolorków podzielonych na 3 grupy kolorystyczne. Z początku celowałam w kolorystykę BEIGE, jednak nie trafiłam - wyglądałam jak trup. Toteż od razu wypróbowałam GOLDEN -klik (lekko żółtawy) i trafiłam PO RAZ PIERWSZY na idealny odcień podkładu!
W związku z ową historią polecam najpierw zamówić próbki (1g - 8,90 zł) :)
Używacie? Lubicie?
Jak weekend mija?
Pozdr, Ania
Aniu Efekt świetny ja na razie pałam miłością do Pixie Minerals mają jedyni idealny odcień deep oliwe dla mnie :) Pozdrawiam i miłego weekendu życzę............
OdpowiedzUsuńTo ja tak samo Kasia, w Annabelle znalazłam wreszcie idealny odcień i nie chce mi się próbować już innych ;) dzięki, wzajem;)
UsuńPixie były moimi pierwszymi minerałami i bardzo, ale to bardzo miło je wspominam! Ostatnio robiłam rozeznanie i okazało się, że cała gama przeszła totalny lifting i ciekawi mnie czy dalej są tak samo dobre... Na razie jednak mam jeszcze trochę zapasów, pewnie za rok zacznę rozglądać się za czymś nowym!
UsuńNaprawdę fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie na twarzy. Nie używałam jeszcze tych kosmetyków ale chyba muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt. Wygląda bardzo naturalnie na twarzy. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNaturalne składniki to i naturalnie wygląda:)
UsuńŚlicznie wyglądają, bardzo ładna cera :) Firmę znam, ale jeszcze nie miałam okazji używać. Wersja kryjąca wygląda kusząco:)
OdpowiedzUsuńJa również zakochałam się jakiś czas temu w minerałach i nie zamienię na inne. Mam podkład kryjący golden fair i kilka pędzelków od Annabelle (wysuwany flat top i trzy do cieni). Wszystko jest świetnej jakości i sprawia ogromną przyjemność podczas używania. :)
OdpowiedzUsuńrok temu anabelle mi nie podpasował, ale to był wtedy mój pierwszy podkład mineralny i chyba nie umiałam go nakładać ;] dziś po bare faced beauty, amilie i meow, najbardziej mi się podoba, mam wersję matującą, bo i tak dobrze kryje a "nie tłuści" się jak jego inni poprzednicy :)
OdpowiedzUsuńNo patrz, to ja tak samo miałam - zraziłam się bardzo ale to wychodził po prostu mój brak obycia z sypkimi produktami. Dopiero przy drugim podejściu zaskoczyło:) Matujący kryje wystarczająco, racja, dlatego też tą wersję wybieram:)
UsuńTeż się nad nimi zastanawiam, tzn. chyba mnie przekonałaś ;] Kupię, jak dostanę wypłatę, czyli w poniedziałek >:)
OdpowiedzUsuńTak się tylko zastanawiam- bo w temacie jestem kompletnie zielona- przy podkładach mineralnych nie nakłada się już pudru?
O proszę, fajnie, że przechodzisz na minerałki - obyś była zadowolona;D
UsuńMyślę, że nie ma potrzeby nakładania jeszcze pudru. Kiedyś używałam podkładu w płynie i na wierzch jeszcze paciałam się pudrem w kompakcie. Teraz tylko odrobiny minerałów używam a efekt jest i tak o wiele lepszy ;)
Tak naprawdę zależy to od typu cery, wykończenia podkładu jaki stsujesz i efektu jaki jest Twój ulubiony :) Jeśli ktoś lubi 'healthy glow' to rzeczywiście można zrezygnować, ale na przykład ja przy mojej mieszanej cerze oprószam strefę T jakimś naturalnym, transparentnym pudrem (jedwabnym, ryżowym, bambusowym, skrobią) i to daje najlepszy efekt :)
UsuńNo to ba, co kto lubi:)
UsuńCera wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się; HONEY wydaje mi się jakiś taki... nienaturalny. Chyba mało która kobieta ma taki koloryt cery.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : stylloli.blogspot.com
Przy podkładzie mineralnym cera wygląda "zdrowiej" niż przy drogeryjnych... Tylko obawiam się, że moja niezdarność wyszła by na jaw przy nakładaniu tych minerałków.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się też czy jest jakaś różnica między Anabelle Minerals a Lily Lolo oprócz ceny.
Dokładnie, zgadzam się 100 proc. z pierwszym zdaniem;) co do niezdarności...moja też wyszła, z każdego musi wyjść, a potem już z górki;D
UsuńKiedyś sprawdzałam Lily Lolo, skład ma identyczny jak AM, jedyna różnica to że w składzie tlenek cynku jest przed dwutlenkiem tytanu, czyli pewnie nieco inne proporcje...no i cena;]
Dobrze kryje! Ja mam z tej firmy 3 cienie do powiek i puder, ale mam wrażenie, że szybko się obsypuje i znów się świecę... Ale sięgam po nie, może nie codziennie, ale co jakiś czas, bo wiem, że lepiej jest używać takich naturalnych produktów :)
OdpowiedzUsuńHej mam jeszcze pytanko, zachęcona Twoim ostatnim wpisem kupiłam sobie spirulinę i również chciałabym zrobić sobie mydełko :) czy mogę dodać tą spirulinę do mydełka afrykańskiego dudu-osun, czy coś tam może się pogryźć między tymi składnikami? jak myślisz ? :)
OdpowiedzUsuńCzy coś się tam pogryzie to nie mam pojęcia...ale skład tego mydła wygląda tak bogato, że osobiście bym go już nie ulepszała;) ja do zwykłego szarego mydła dodawałam spirulinę, żeby mu jakichś właściwości nadać. A to Twoje mydełko już właściwości przeciwtrądzikowe ma, to raczej nie trzeba go poprawiać;)
Usuńno może i racja :) ze spiruliny będę robić maseczki, a mydełko Wardi shan na przebarwienia chyba mnie uczula ;/ dudu osun jest super ;)
Usuńja też uwielbiam podkłady AM, najlepsze minerały jakich do tej pory używałam, róż też jest świetny!
OdpowiedzUsuńjakie cuda! nie miałam od nich nic ale kuszą :D
OdpowiedzUsuńZ AM mam póki co kilka odsypek, z innej firmy mam pełne opakowanie, ale pewnie złożę zmówienie, może za miesiąc. Bardzo podoba mi się idea minerałów i to jak się zachowują na skórze. Wczoraj zapomniałam, że noszę makijaż i prawie poszłam spac w tapecie.. Świetne są! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mi też się zdarza zapomnieć, że mam coś na twarzy... Ale taka "mineralna tapetka" wiele szkody nie zrobi, nawet jak się zapomni demakijażu;)
Usuńno jest efekt :)
OdpowiedzUsuńjak malowany fotoszop":D
Usuńwidać bardzo delikatny ładny efekt :) naturalnie :)
OdpowiedzUsuńsuper efekt:D kiedyś i ja nabędę sobie z tej firmy puder, kiedyś :D Tak naturalnie, bez sztucznej tapety, uwielbiam coś takiego :)
OdpowiedzUsuńW ogóle masz super kolczyki <3 ja mam 3 na dole, 1 u góry :D też zabieram się za 4 na dole :D
Ja też, nie lubię ciężkich podkładów widocznych na twarzy;)
UsuńGracias! Zabierasz się? Tylko nie mów, że sama przekłuwasz, bo już mnie słabi...;D
Nie nie :D mnie też słabi na samą myśl jakbym miała sobie sama wbić coś w ciało :D Ale przyznam się, że zastrzyki w rodzinie wykonuję głównie ja :D
UsuńSobie bym ucha nie przebiła, komuś pewnie tak :D Niech boli...ja tego nie czuję xD
Przekonałaś mnie że naturalne kosmetyki są lepsze ;)
OdpowiedzUsuńJuz tydzień bez makijażu chodzę i stwierdzam że moja twarz kompletnie go nie potrzebuje ;)
Fakt faktem czasem zdarzają się imprezy gdzie kobieta lubi podkreślić swą urodę i na pewno AM byłby odpowiedni. Jednak tak jak mówisz trzeba dobrać odcień oraz nauczyć się nakładać.
No i fajnie, pisałaś zresztą, że komplementy zbierasz, to najwyraźniej nie jest Ci potrzebny;) a skóra sobie odetchnie;D
UsuńDokładnie, ja też sobie nie wyobrażam większej imprezy bez makijażu, ale też nie wyobrażam sobie malować się codziennie, szkoda czasu;)
Ładnie wyrównuje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo naturalny i ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kompletnie nic z minerałków ;)
OdpowiedzUsuńRobisz przepiękne zdjęcia.
Wiem kochana, że interesujesz się ogólnie zdrowym żywieniem i tak oglądając pewnego Pana, pomyślałam, że może się zainteresujesz - Jerzy Zięba i ukryte terapie, na YT, jest już kilka części ;) Ja mam jego książkę również i właśnie kończę, masa przydatnych informacji, sporo o witaminach i ich niedoborach, dużo o witaminie C.
Dzięki śliczne Kasieńka, już go wygooglowałam, faktycznie ciekawe rzeczy głosi, pooglądam, poczytam:) ja już jakiś czas jestem zdania, że moglibyśmy leczyć się metodami nie mającymi skutków ubocznych, nie lekami. A my daliśmy zrobić z siebie naród ćpunów, który nabija kabzę mafii farmaceutycznej. Widzę, że gość też jest hipnoterapeutą - to kolejna dziedzina, która mogłaby pomóc ludziom np z depresją, bez podawania im uzależniających leków, bez skutków ubocznych. To by ich wyleczyło, a tu się rozchodzi o to, żeby cały czas leczyć, dlatego hipnozę w mediach zdemonizowano i pokazano jako coś nadnaturalnego. A ja od dwóch dni się uczę hipnozy, w końcu hipnotyzerem może być każdy:) jak się ogarnę w temacie to napiszę o tym, co by te mity trochę rozwiać:)
UsuńDzięki raz jeszcze Kasia i pozdr:)
Ach...Ja zamówię już niedługo, czekam tylko aż będę mogła malować się przy dziennym świetle :) Twój efekt bardzo mi się podoba - jest przede wszystkim maksymalnie naturalny i dziewczęcy :)
OdpowiedzUsuńDosłowny make-up no-make-up :)
Pięknie! :)
Tak właśnie lubię, bo uważam, że babeczki powinny makijażem tylko podkreślać swoją urodę, a nie malować sobie na twarzy nową twarz. Dzięki Iwonko:)
UsuńNo i jest pięknie :) Minerały i koniec kropka, innych nie potrzebuję. Ja polecam Kolorówkę - trzeba zrobić samemu, ale dla mnie to przyjemność :) a i cena lepsza :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że myślałam o tym, żeby zrobić taki puder, w końcu każdy z tych składników można kupić osobno. Z proporcjami chyba też nie powinno być problemu, bo receptury są podane, na ZSK jest też sporo przepisów. Teraz poszłam na łatwiznę, ale następnym razem chyba właśnie sama coś umieszam:)
UsuńWidzę, że tlenek tytanu bije popularność nie tylko jako barwnik tabletek :-P.
OdpowiedzUsuńCzy jest on bezpieczny? Masz jakąś wiedzę w tym temacie? :)
UsuńTeż natknęłam się na informację, że może być niebezpieczny i rakotwórczy, ale nie były to rzetelne źródła - ot, jakieś fora i artykuły w necie. Jeśli ktoś ma jakieś książkowe info to proszę podać. :)
UsuńZ drugiej strony, staram się nie popadać w paranoję, maluję się rzadko i nie sądzę, żeby taka ilość mi zaszkodziła. Podkłady drogeryjne mają zdecydowanie więcej niebezpiecznych składników;)
Używam prawie od roku i nie zamierzam zamienić ich na żadne inne :) Zazdroszczę Ci takiej ładnej cery, świetnie prezentuje się bez makijażu ;)
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję, sporo cierpliwości mnie kosztowało, żeby ją takiego ładu doprowadzić hehe;)
UsuńSkusiłam się na zestaw kryjący, ale niestety źle dobrałam kolor podkładu, jest za ciemny :( wzięłam GOLDEN MEDIUM. Ale teraz myślę żeby po prostu zamówić jakiś jaśniejszy kolor i zmieszać je ze sobą, może wtedy coś wyjdzie :) U Ciebie oczywiście super efekt :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie minus zamawiania...ja też nie trafiłam od razu:) zmieszaj z jaśniejszym i powinno być ok:)
UsuńJa sie jakos boje minerałów, nie wiem jak kolor dopasować :(
OdpowiedzUsuńPs. zostaję u ciebie na dłużej :)
Niestety, trzeba wziąć na klatę metodę prób i błędów:) ewentualnie mieszać jaśniejszy z ciemniejszym, jak koleżanka powyżej, i jakoś dojść do swojego odcienia:) miło mi, witam:)
UsuńTrafiłam tutaj przypadkiem i wszystko mi się spodoba : treść, logo, nazwa, zdjęcia
OdpowiedzUsuńŚwietny blog !
Oczywiście obserwuję i pozdrawiam :)