Cześć kochani:) Zacznę z grubej rury: producenci doskonale wiedzą jak oszukać nasz mózg i jak sprzedać nam mierną podróbę, tak byśmy nawet się nie zorientowali. Przykład - 'cukier wanilinowy'. Przez wiele lat tkwiłam w błędzie, nie dostrzegając w nazwie produktu dodatkowej literki "n". Mój umysł oczekiwał, że kupuję cukier waniliowy, więc to właśnie widziały moje oczy. A tak na serio, wanilina z wanilią to ma tyle wspólnego, co politycy z mówieniem prawdy. Nooo... może troszkę więcej:)
Czymże zatem jest wanilINa (będę pogrubiać "in" tam, gdzie wanilina, żeby łatwiej się czytało:))? Związkiem organicznym, jednym ze składników wanilii, który odpowiada za jej ładny aromat. Jednak wanilina, którą nam zapodają w cukrze wanilinowym otrzymywana jest syntetycznie. Na dużą skalę, dla przemysłu spożywczego i kosmetycznego. Ponoć wanilina znajduje się w rejestrze NIH (niebezpieczne związki chemiczne), a Europejskie Biuro Chemiczne oznaczyło ją jako R22 - czyli szkodzi po połknięciu. A niby do jedzenia jest... Hm.
(piszę "ponoć", bo to informacje zaczytane gdzieś w internetach, m.in. na wikipedii)
Jednak przyznam, że do zrobienia domowego cukru z prawdziwą wanilią bardziej niż rzekoma szkodliwość waniliny, przekonały mnie walory smakowe. Niewątpliwie cukier wanilinowy, taki ze zdjęcia powyższego, ani mi się w smaku nie podoba, ani w zapachu. Nie lubię sztucznych aromatów.
Jeśli Was również jakiekolwiek pobudki skłonią, by zrobić domowy cukier waniliowy, to weźcie:
- drobny cukier
- laski wanilii
- szczelny słoik
Nie wiem jak z dokładnymi proporcjami, bo znalazłam różne przepisy: od 3 lasek wanilii na 1,5 szklanki cukru do 1 laski wanilii na 2 szklanki cukru.
Ja przyjęłam wersję 2 szkl. cukru + 2 laski wanilii.
I bajecznie proste wykonanie - obcinamy laseczkom końce, nacinamy wzdłuż i łyżeczką wyskrobujemy 'nadzienie', czyli ziarenka. Wrzucamy do cukru, dokładnie rozdrabniamy i mieszamy. Dobrze te grudki rozbija tłuczek od moździerza, ale oczywiście możecie użyć każdej innej maczugi/buławy/łyżki, jaka Wam w ręce wpadnie.
Do słoja wkładamy też pozostałości po laskach wanilii, coby roztaczały swój aromat. Zamykamy szczelnie i czekamy, aż się "przeżre". I tu znów zdania są podzielone - od 1 dnia do 2 tygodni. Sensowniejsza jednak wydaje mi się ta druga opcja i mój cukier już tyle mniej więcej stoi.
Po 2 tygodniach pachnie przepięknie! Smak przyjemny, ale wydaje mi się mało intensywny, dlatego myślę dorzucić jeszcze 1 laskę. I gotowy. Domowy cukier waniliowy!
Tymczasem za oknem dalej biało, a ja marzę o wiośnie. Nie mogę się doczekać wymarszu na łąkę i rozpoczęcia sezonu zielarskiego. Rozpiska 'co-i-kiedy-zbierać' przygotowana - z pewnością powstanie całoroczna seria z ziołowym DIY, kosmetycznym i nie tylko, i będę na bieżąco informować Was co warto zebrać, jak to 'wyniuchać' i co z tym począć. ;)
A Wy jakiego cukru używacie, waniliowego czy wanilinowego? Ciekawa jestem, czy też zwracacie na to uwagę:)
Pozdrawia Babka Zielna:)
też taki robie a wanilinowy uzywam do peelingów diy;)
OdpowiedzUsuńTeż taki robię, waniliny unikam od dawna:)
OdpowiedzUsuńzwracam na to uwage :) ja używam zwykłego cukru i wody do peelingu warzy raz na tydzień :) wystarczy łyżeczka cukru i kilka kropel wody,a peeling jest cudowny!
OdpowiedzUsuńNajprostsze rozwiązania są najlepsze:) ja cukru używam, ale do ciała, cukier z oliwą z oliwek :)
UsuńJa używam ekstraktu waniliowego, to jest jeszcze coś zupełnie innego, ale doskonale zdaje egzamin i jest moim zdaniem łatwiejsze w obsłudze :) Skłania mnie do tego jednak nie szkodliwość waniliny, a po prostu bogactwo zapachu prawdziwej wanilii, która poza tym estrem zawiera cały bukiet innych towarzyszących mu. I dla mnie tym właśnie różnią się te wszystkie sztuczne truskawki, kokosy czy wanilie w kosmetykach od tych bardziej apetycznych: bogactwem, "wielowarstwowością" zapachu zamiast hektolitrów jednego, mocnego.
OdpowiedzUsuńWiesz, też myślałam, żeby ekstrakt waniliowy zrobić, pewnie się pokuszę kiedyś:) strasznie podoba mi się to, co napisałaś, też mnie głównie skłania do takich eksperymentów awersja do sztucznych aromatów, są jakieś takie "płaskie":) ostatnio wszystko doprawiam naturalnie, różnica kolosalna:)
UsuńOd zawsze wiem, że cukier waniliowy jest dużo droższy od waniliny, którą zużywam do ciast i innych słodyczy w dużej ilości :D Co nas nie zabije, to nas wzmocni ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Twoje zielarskie wpisy :D Ja już nie mogę się doczekać wody brzozowej :D Oczywiście na mojej liście jest również podbiał, ale dopiero wiosenny bo korzeni niestety nie pamiętam gdzie szukać :D
Wiosna...oj będzie cudnie :)
Racja, racja - co nas nie zabija, to nas wzmacnia;D
UsuńJa też czekam na Twoje ziołowe poczynania i zbiory, pamiętam Twój wpis z listopada, jak się zdziwiłam, że tyle jeszcze można nazbierać o tej porze hehe:) z brzozy myślę wiosną zrobić maść na trądzik, w razie W;) co do podbiału...sama nie wiem, gdzie go szukać, ale przejdę wioskę wzdłuż i wszerz :D
podbiał u mnie rośnie wszędzie dosłownie :D zawsze myślałam, że to jakieś chore mlecze (mniszki) bo takie mniejsze i cienkie :D spod śniegu jednak ich nie widać...:( trzeba czekać na wiosnę :D
Usuńmaść na trądzik z brzozy?? o czekam w takim razie na maść :D
Kilka lat temu odkryłam tę subtelną różnicę w pisowni, ale dopiero dziś zagłębiłam się w temat dzięki Tobie. Zrobię sobie taki cukier :)
OdpowiedzUsuńCzołem :) Ja odkryłam tę brzydką podróbę przy serku wanilinowym. I było mi smutno. Poza tym- niezłe laseczki z tych laseczek!
OdpowiedzUsuńCzołem! Dawno Cię nie było, zaczęłam się niepokoić... Kot zdrowy?;D
UsuńNie smuć, świat jest pełen takich oszustw;)
Kot zdrowy, je za czterech! Już się nie smucę, czekam na nowe przekręty. :)
Usuńsuper, z pewnością sobie zrobię taki cukier, kawusia z takim cukrem musi smakować bosko ;] nie mogę się już doczekać postów o ziółkach...
OdpowiedzUsuńOoo dzięki za sugestię z tą kawą, spróbuję!;D
UsuńRobię! Nie wymaga za dużo, a smakowo na pewno będzie doskonały! A zdjęcia cudowne, jak zawsze. Ilekroć tu wchodzę, zawsze cieszą oczy! :)
OdpowiedzUsuńNo ba, nie ma porównania z syntetyczną waniliną:) dziękuję, ja czekam aż uraduję oczy Twoimi zdjęciami;D
UsuńTeż taki robię , poza tym świetny jest też cukier lawendowy :)
OdpowiedzUsuńLawendowy cukier? Jak to robisz?:D
UsuńAaa! To i ja zrobię ten cukier! Zawsze zastanawiałam się, dlaczego na opakowaniach piszą wanilinowy zamiast waniliowy ;]
OdpowiedzUsuńP.S. Czekam do wiosny na Twoje rozpiski i też będę biegać po łące i zbierać co nie co ;)
Ooo to super, Elle, jeszcze Ci się spodoba to bieganie po łące;D
UsuńŚwietny pomysł :) skad Ty je bierzesz? :)
OdpowiedzUsuńInternety są wszechwiedzące i wszechmogące;D
UsuńWładco Internetu :D
UsuńZnam tą metodę :) ostatnio w podobny sposób zrobiłam cukier cynamonowy, który perfekcyjnie nadaje się do herbaty w zimowe dni
OdpowiedzUsuńSzukam info jak zrobić cynamonowy i robię! Dzięki, że o tym wspomniałaś Sandra:)
UsuńTy to masz łeb ziom :D muszę sobie to zapisać :D
OdpowiedzUsuńNie od parady;D pozdro 600 ziom;D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńxd musimy się zaziomować na kawę kiedyś :D
UsuńWystarczy jedno Twe słowo, Leonie Miodowłosy;D
UsuńMoże jeszcze nie teraz, ale cukier waniliowy (z Twojego przepisu) zawita u mnie w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńMieszkając z teściową nie mogę sobie na wiele pozwolić, jednakże przepisy kolekcjonuję i nie mogę się doczekać swojego kącika ;) Świeża bazylia, szczypiorek, tymianek, cukier waniliowy, na zimę dużo mrożonych owoców... mmm rozmarzyłam się ;)
Miłego dnia ;)
Brzmi świetnie:) To życzę Ci tego własnego kąta!:)
UsuńTeż nie mogę się doczekać sezonu na zbieranie ziółek, również tkwi we mnie taka zielarka trochę :D Z ogromną chęcią będę więc czytać jak u Ciebie idzie zbieractwo.
OdpowiedzUsuńCo do cukru to niestety masz całkowitą rację, że większość ludzi nie widzi tam litery N i myślą, że kupują waniliowy cukier, lepiej rzeczywiście zrobić sobie swój własny, domowy :)
O proszę , kolejna zielarska dusza, super;D
UsuńJa jakiś czas temu zauważyłam, że to cukier waNILINOWY :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. Gdzie kupujesz laskę wanilii? U mnie ciężko jakoś dostać, kiedyś w supermarkecie szukałam...
W większości supermarketów jest:) w realu widziałam, w delikatesach centrum też, a jak nie znajdziesz, to rozejrzyj się za jakimś sklepem z przyprawami, tam to już nie ma bata, muszą mieć! Ja właśnie w takim małym sklepiku "Świat przypraw" kupiłam laseczki;)
UsuńNo właśnie u mnie w Realu nie było :(
UsuńNic to, gdzieś znajdę! Przed świętami dostałam laskę cynamonu, używałam jej do herbaty, była świetna! :)
Mniam! zjadłabym razem z tymi fotami! :D
OdpowiedzUsuńDo pewnego momentu nie widziałam że kupuję cukier wanilinowy,no cóż,teraz wiem,na czasie zrobie sobie taki jak u ciebie na fotce,musi być super,już upatrzyłam gdzie kupię laski wanilii:)
OdpowiedzUsuńo kurcze, to mnie zaskoczyłaś nie wiedziałam tego ! :) co więcej, fajnie i prosto można zrobić prawdziwy cukier waniliowy - super ! :)
OdpowiedzUsuńPS dodaję bloga do czytanych na swoim blogu :)
Miło mi:) czytaj do woli;D
Usuńjestem za leniwa ,ale moze kiedys zrobie :)
OdpowiedzUsuńMialam kiedys zrobic wlasny cukier waniliowy, ale wyszlo mi to z głowy... muszę teraz koniecznie zrobić :D A z tą waniliną to mnie nieźle zaskoczylas!
OdpowiedzUsuń