
Od roku z groszami zmierzam konsekwentnie w kierunku jak najbardziej naturalnej pielęgnacji. Jest to proces długotrwały, bo poszukiwanie godnych zmienników produktów drogeryjnych nie jest wcale sprawą łatwą. Na szczęście są Wasze blogi - dzięki nim odkryłam większość "perełek", bez których żyć już nie umiem. Postanowiłam zebrać wszystkie moje naturalne hiciory z ostatniego półrocza, bo na tyle sięgam pamięcią bez większych problemów. Może też w ten sposób uda mi się komuś pomóc. :)
TWARZ
- KREMY | OLEJE
Lekki krem rokitnikowy Sylveco - coś na pierwsze oznaki starzenia, choć nie tym kierowałam się wybierając krem (choć z drugiej strony...ćwierć wieku na karku!). Spodobał mi się skład - olej z rokitnika, ekstrakt z mydlnicy i kory brzozy, olej z pestek winogron, olej sojowy, masło shea, olej arganowy, wit. E, aloes, olej jojoba, alantoina. Na bogatości, prawda? Hypoalergiczny, bez żadnych składników z "czarnej listy". Nawilża, przywraca blask cerze szarej, ziemistej, ze zmarszczkami, polecany też do cer zaczerwienionych, naczynkowych. Ja mam cerę tłustą ze skłonnościami do trądziku i stosuję go drugi miesiąc - sprawdził się świetnie: wchłania się szybko do matu, jest baaardzo lekki, goi podrażnienia i ślady po krostkach, które w sumie prawie się nie pojawiają odkąd go stosuję. Co do zmarszczek - w tej kwestii nie mam jeszcze prawa głosu.
Jeśli zastanawiacie się nad zakupem, łapcie więcej opinii z KWC -> klik, cena 25 zł za 50 ml.

Make Me BIO - Beautiful Face, krem dla skóry skłonnej do wyprysków - ten krem wygrałam u Mineralnej Kasi. Na razie nie używam, bo wyznaję zasadę, że zanim zacznę się ciapać nowym, najpierw wykończę stary. Nie oparłam się jednak poddaniu go próbie - świetna konsystencja, wchłania się bez problemu zostawiając skórę, gładką, matową, świeżą. Nałożony na noc - rano twarz bez skazy, podrażnienia i zaczerwienienia zgojone. 100 % naturalny, żadnych niepożądanych składników w nim nie uświadczycie.
Oliwa z oliwek - to oczywiście rozwiązanie na noc, pod makijaż nie polecam;D Oliwa z oliwek pomaga mi na trądzik, nakładam przy większych problemach z cerą, wmasowuję odrobinę w wilgotną, umytą skórę - rano twarz idealna. Oliwa jest to jednak olej dość ciężkiego kalibru, dlatego nie każdemu takie rozwiązanie podejdzie.
Żel aloesowy GorVita - pomógł w walce z trądzikiem i przebarwieniami. Nawilża, ale bez wielkiego szału w tej sferze. Ma w składzie podejrzany DMDM Hydantoin, dlatego myślę, że warto poszukać żelu z aloesem o jakimś naturalniejszym składzie, albo samemu wyhodować sobie roślinkę.
- MYCIE TWARZY

Mydło oliwkowe w paście - kolejna rzecz wygrana u Kasi (to akurat samoróbka), która świetnie się sprawdziła do mycia twarzy. Nie wysusza, a twarz po umyciu jest przyjemnie gładka i miękka, ogromny plus.
- MASECZKI | TONIKI
Glinka marokańska - której poświęciłam parę dni temu cały wpis - kto jeszcze nie widział, a zainteresowany to klik.
Spirulina - o tym też pisałam juz nie raz. To mój numer 1 w kategorii maseczek. Zdecydowanie warto się jej przyjrzeć, jeśli borykacie się z przebarwieniami, trądzikiem, nierównomiernym kolorytem. Będę tego glonka polecać bez końca.
Tonik z rumianku - bo najprostsze rozwiązania są najlepsze (zabrzmiało jak hasło z reklamy:D). Zaparzona herbatka rumiankowa zakonserwowana dwoma kropelkami olejku eukaliptusowego (możecie oczywiście użyć innego). Pięknie łagodzi podrażnienia. Numer 1 z ostatniego półrocza.
- MAKIJAŻ
Annabelle Minerals - podkład i róż - podkłady drogeryjne poszły w odstawkę na zawsze, odkąd poznałam AM. W tym poście bardzo sobie chwalę skład i działanie produktu, a także pokazuję jak wygląda toto na twarzy.
CIAŁO
Główną bolączką moją jest sucha skóra (szczególnie zimą), skłonna do alergii i podrażnień. Udało mi się znaleźć 3 produkty, które mooocno nawilżają. Na tyle, że jestem usatysfakcjonowana.

Krem z mocznikiem 20 % - kolejny produkt od Kasi! Ta samoróbka, wzorowana na kremie Pilarix, uratowała moje dłonie w czasach okropnego zimowego przesuszu, gdy nic innego nie pomagało. Pilarix też stosowałam, ma wysoką zawartość mocznika, ratuje bardzo wysuszona skórę - łokcie, kolana, pięty, dłonie. Cudeńko. Pomaga też na wrastające włoski.
Masło kakaowe - świetne masełko do ciała, o bardzo twardej konsystencji i boskim zapachu. Dobrze nawilża - wcieram w pazurki, pięty, usta.
Oliwa z oliwek - jeśli szukacie półlitrowego balsamu do ciała w cenie ok. 2 dych, który wystarcza na dobrych kilka miesięcy i świetnie nawilża, przyjrzyjcie się oliwie. Polecam wcierać po kąpieli w rozgrzaną, wilgotną skórę, wtedy dobrze się wchłania.
WŁOSY
W tej sferze wiele nie kombinuję. Nawet wcierka do włosów z czarną rzepą, której recepturę tak starannie opracowałam, poszła w odstawkę po kilku dniach. Jednak z olejowaniem byłam konsekwentna.
Olej kokosowy - po regularnym nakładaniu oleju kokosowego co dwa dni przez jakieś 3 miechy - włosy nawilżone, błyszczące, sporo baby hair, zadbane końcówki. Oczywiście nie podpasuje każdym włosom, tak samo jak dla niektórych jest świetny na twarz, a mnie z kolei zapycha.
Szampon Babydream Rossmann - genialny w swej prostocie szampon dla dzieci. Nie wywołał łupieżu, nie podrażnił, a o to mi głównie chodziło. Jeśli szukacie czegoś delikatnego do mycia głowy to może być strzał w 10. Zawiera rumianek i panthenol. Wiele osób narzeka, że plącze włosy. Ja stosuję go bez odżywki i nic mi się nie plącze:) Rossmann, 4 zł z groszami.
INNE
Naturalna pomadka Alterra rumiankowa - świetna jako pomadka, ale nie tylko. Stosuję ją także w roli odżywki na rzęsy i brwi oraz na skórki wokół pazurków. Rossmann, niecałe 4 zł.
Pasta do zębów bez fluoru Ziaja - o tym, dlaczego poszukuję pasty bez fluoru pisałam już tutaj klik. Pasta jest naturalna, z ekstraktem z szałwii, bardzo delikatna. Kosztuje ok. 5 zł.
THE END :)
Trochę tego wyszło, ale mam nadzieję, że znajdziecie coś, co Wam się przyda. Wybaczcie mi sporą ilość odsyłaczy do starych postów, ale gdybym miała opisywać wszystko raz jeszcze, post byłby pewnie trzy razy dłuższy. :) Jeśli macie jakieś pytania odnośnie starych postów, zadajcie je pod tym wpisem - będę wtedy w stanie szybko Wam odpowiedzieć.
Znacie te produkty? Podzielacie moje zachwyty?
A może macie jakieś inne naturalne hity, które możecie polecić?
Pozdrawiam, Ana
Kurcze co to za Kasia? Muszę do niej zajrzeć ;)
OdpowiedzUsuńPrzy kremie Make Me BIO podlinkowałam jej blog - niekończące się źródło przepisów na kosmetyki DIY :)
UsuńSpirulinę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCzytam Wasze blogi Dziewczyny - Wasze czyli Twoj i Kasi. Jestem naprawdę coraz bardziej oczarowana tym światem naturalnej pielęgnacji i co tu kryć - zaczęłam się na powaznie w to "wkręcać". Hmm... Nad fluorem nigdy szczegolnie sie nie zastanawiałam ale teraz po przemyśleniu i poczytaniu- no coz. Mocno kontrowersyjna sprawa. Mam nawet hinduska pastę bez fluoru ale ...lezy w szafce, bo uznałam, ze skoro nie ma fluoru... Uff.... Zaraz ją wydobęde.
OdpowiedzUsuńCytat o encyklopedii - zaprawdę zacny :)
Sisi, uważaj, bo to na serio wciąga;D ciekawa jestem, co to za hinduska pasta, brzmi intrygująco;D
UsuńTa pasta nazywa sie hmm babool. Smakuje i pachnie mocno srednio, ale dzis bohatersko umylam nią zeby ;)
UsuńBrawo, jestes superhero! :D
UsuńPS. Nawet google nie znają tej pasty!
jaka nazwa śmieszna xd baból:D
UsuńNa przebarwienia i nie tylko polecam olej z nasion pietruszki, super wygladza i rozjasnia przebarwienia. Daję kropelkę do Gorvity i jest rano bajka :) A w ciągu dnia hydrolat z czystka, przyspiesza gojenie ranek i również działa na przebarwienia.
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Zakonserwowany rumianek olejkiem - ile może stać? Zaczęłam używać rumianku i spiruliny dzięki Tobie i jestem bardzo zadowolona. Dziękuję :*!
Z olejem z nasion pietruszki nie miałam styczności, ale jak tylko mam dostęp do świeżej natki pietruszki to robię tonik - też fajnie rozjaśnia i wygładza cerę:) czystkiem przemywam czasem twarz, nie tyle hydrolatem, co zwykłą herbatką:)
UsuńCiężko mi określić dokładnie, ile taki tonik trzymałam (a rzekomo mam dobrą pamięć do pół roku wstecz hehe), ale na pewno dodatek olejku przedłuża trwałość o kilka dni:) Widać zresztą kiedy przestanie się nadawać do użycia, bo zmętnieje. Cieszę się ogromnie, że mogłam pomóc, prosze bardzo:)
pomadkę z Alltery muszę dorwać w końcu :D
OdpowiedzUsuńHej Ania ale masz super pielęgnację;) Ja mój krem z mocznikiem uzywam własnie na wrastajace włoski i pomaga potwierdzam! Mydło w pascie mozesz sobie rozceinczyć jakimś naparem ziołowym jak jest za gęste:) a krem make me bio uzywam i naprawde bardzo wydajny jest! Mysle ze około pół roku moze wytrzymac raz dziennie na noc ! Muszxe sobie zrobic takie mydło ze spiruliną jak ty masz:)Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńMam mocznik, zamawiałam kiedyś i tak mi leży w szafce, chyba sobie ukręcę z nim coś :) mydło jest ok, biorę go malutko to wtedy nie ma problemu ze zmyciem:) pozdr:)
UsuńPięknie <3 Mydło spirulinowe mam na liście już jakiś czas, muszę zatem zakupić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńGdzieś widziałam kiedyś fajne mydło ze spiruliną i węglem aktywnym...ale to chyba właśnie samoróbka była.
UsuńTo mydlo spirulinowe wyglada zachecajaco :-)
OdpowiedzUsuńnic tylko brać :D
UsuńNie wiedziałam, że oliwa z oliwek pomaga na trądzik, muszę spróbować! ;D
OdpowiedzUsuńCzuję się mocno, mocno zainspirowana. Przede wszystkim - opisy szczegółowe i konkretne, zdjęcia wyraźne i piękne, zapisuję sobie do zeszyciku co polecasz! Ja ze swojej strony mogę jeszcze wymienić tylko mydło Alepp i peelingi cukrowe (albo solne) do ciała diy :).
OdpowiedzUsuńAch dziękuję, Mi! :D ooo tak mydła alep używałam z rok temu, też było super, a peelingi cukrowe i solne uwielbiam:) same dobroci;D
UsuńFajne jest to mydło i mam wrażenie, że nigdy się nie kończy :D Muszę sobie ten rokitnikowy kremik zafundować :D
Usuńświetny post, parę tych rzeczy zapożyczyłam od Ciebie :) niewątpliwie dziękuję Ci za spirulinę, wcześniej z niej nie korzystałam, a to mój drugi ulubieniec po kurkumie:)
OdpowiedzUsuńu mnie mija rok jak odstawiłam chęmię drogeryjną i apteczną i na razie trądziku nie ma, tylko z przebarwieniami walczę ale to jeszcze długa droga...
Z przebarwieniami to żmudna robota, szczególnie w przypadku metod naturalnych. Dobry jest napar z natki pietruszki albo tonik domowy z cytryny - trzeba cierpliwości, żeby zobaczyć efekty, ale bez wątpienia są:)
UsuńBardzo ciekawy post! I znowu zastanawiam się, czy uda mi sie samej zrobić podkład...? :-)
OdpowiedzUsuńA co do Twojej spiruliny ciekawa rzecz zrobilam, ale troszkę jeszcze muszę dopracować i opiszę co to takiego :-D
Bardzo ciekawy post! I znowu zastanawiam się, czy uda mi sie samej zrobić podkład...? :-)
OdpowiedzUsuńA co do Twojej spiruliny ciekawa rzecz zrobilam, ale troszkę jeszcze muszę dopracować i opiszę co to takiego :-D
Co by się miało nie udać?;D
UsuńJestem ciekawa co tam wykminiłaś z tą spiruliną, czekam!;D
bardzo fajne podsumowanie, co do kremu z mocznikiem kiedyś używałam kupny ale niestety nie pomagał mi. Ja generalnie mam problemy z suchą cerą na dłoniach to jest masakra.
OdpowiedzUsuńWidzisz, mi akurat mocznik uratował dłonie w zeszłym miesiącu. A może za małe stężenie mocznika było w tym kremiku? Spróbuj Pilarixu, ma bardzo fajne składniki aktywne i nawilża mega:)
UsuńPomadkę Alterra używam na brwi i rzęsy już chyba ponad pół roku w miarę regularnie. Choć nie ma efektu Wow, to muszę przyznać, że sporo pomogła. Mam wrażenie, że brwi są ciut gęstsze, a rzęsy rzadko wypadają i są bardziej elastyczne.
OdpowiedzUsuńHoohooo aż pół roku? Szacun, za cierpliwość!:) ja na razie mam podobne odczucia do Twoich po półtora miecha, zobaczymy jak dalej:)
Usuńtylko miec czas i robic te naturalne cuda na cialo i twarz :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj robię tonik rumiankowy z olejkiem lawendowym ;)!
OdpowiedzUsuńO, taki mix też robiłam i bardzo lubię, super!:)
Usuńczystym sokiem z cytryny przecierałam i tez fajnie działał na niedoskonałości :) patrzę, że mam też ten kremik Sylveco, stosuję go co drugi dzień rano, zamiennie z żelem aloesowym, a na noc na razie bardzo mi mi pomógł acknederm - niestety produkt z apteki ale już wynalazłam na BU jego naturalny odpowiednik :)
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam acnederm, ale u mnie akurat się nie sprawdził:) fajnie, że wyszukujesz natrualne odpowiedniki:)
UsuńA twarz przecierać oliwą z oliwek solo?
OdpowiedzUsuńTak, przynajmniej ja tak robię:) oczywiście wmasowuję bardzo malutko tej oliwy i koniecznie w wilgotną skórę. Czekam aż się wchłonie, a ewentualny nadmiar "ściągam" przykładając ręcznik kuchenny i idę w kimę :)
Usuńsporo z tego używam i kocham ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię sobie ten krem Sylveco, podoba mi się jego skład. Zainteresował mnie również tonik rumiankowy. Mam akurat na stanie zarówno rumianek, jaki i olejek eukaliptusowy. Wypróbuję dziś wieczorem:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sylveco! Jestem ciekawa czy ich nowa seria z lawenda na opakowaniu będzie miała też takie dobre składy i właściwości jak pozostałe kosmetyki.
OdpowiedzUsuńOoo ja też się już czaję na tą serię lawendową!:) myślę, że nie zawiodą nas:)
UsuńŚwietny post. Podziwiam Cię za tę konsekwencję :)
OdpowiedzUsuńZ tą konsekwencją to różnie, aczkolwiek miło mi;D
UsuńMiałam przyjemność poznać zdecydowaną większość zaprezentowanych tu produktów :) Tak całkiem obce są mi tylko krem Make Me Bio, tonik z rumianku i masło kakaowe - resztę albo miałam, albo miałam podobne (np. mój żel aloesowy jest z Flos-Leku). I właściwie z wszystkiego byłam w mniejszym lub większym stopniu zadowolona, za wyjątkiem kremu Sylveco jedynie. Własnych faworytów nie będę za bardzo wymieniać (cały mój blog jest o tym, miejsca w komentarzu mi nie starczy ;P), ale najbardziej zwróciłabym Twoją uwagę na olej arganowy i z pestek śliwki, żel hialuronowy i kwasy - moi mistrzowie <3
OdpowiedzUsuńO tak, olej arganowy miałam w tamtym roku i był wspaniały - i do cery i do włosów:) właśnie się przymierzam do kupna, bo kokosowy wydenkowałam:) a polecisz jakiś dobry arganowy olej?
UsuńOlej z pestek śliwki zdarzyło mi się tylko wąchać, pachnie cudownie, tak...marcepanem?;D Żel hialuronowy właśnie też zamierzam kupić i zrobić proste serum do twarzy z jakimś olejkiem:) dziękuję ślicznie za sugestie:))
W tej chwili mam ten firmy Nacomi (do kupienia w Hebe) i jego jedynym zaobserwowanym przeze minusem jest w tej chwili aplikacja - jest w zwykłej buteleczce z dość szerokim otworem. Muszę używać osobnego zakraplacza :P Najbardziej popularny jest chyba olejek firmy Etja dostępny w większości aptek-sieciówek, ale w moich się jakoś pokończył :P Z kolei Stara Mydlarnia i Ava mają serie takich ser do twarzy, które są na bazie arganu z jakimś fajnym dodatkiem bardzo często - cenowo wychodzą mniej korzystnie, ale może działanie to rekompensuje? Nie wiem, bo nie miałam :P
UsuńA co do tego oleju z pestek śliwki to dla mnie też czysty marcepan, ale spotkałam się też z określeniem "gorzkie migdały" :) I właśnie z lekkich olejków do prostego serum z hialuronem ten olej był dla mnie absolutnie najlepszy :)
Dzięki śliczne za odpowiedź! :)
UsuńAlterra, krem rokitnikowy i pasta Ziaji to i moje hity. Ostatnio robiłam własną pastę do zębów. Ostatnio polubiłam bardzo IO Eco żel do mycia twarzy - cudny!
OdpowiedzUsuńodkrywam zalety oleju kokosowego w pielęgnacji ciała i jestem zachwycona. jest niezastąpiony
OdpowiedzUsuń