
Co do samej konieczności stosowania filtrów - czytałam o tym już sporo, a im więcej czytam, tym mniej wiem. Medialna nagonka na słońce osiąga w sezonie letnim apogeum. A jak nas straszą, to nigdy nie wiadomo, czy chcą nas postraszyć, żeby nam później sprzedać rozwiązanie problemu w opakowaniu z fajnym napisem, czy zagrożenie faktycznie istnieje. Dla ciekawych tematu ciekawy artykuł u Ewy z Zielonego Zagonka - klik. Tymczasem wyczerpuję temat, bo ja ze wsi i się nie znam, i przechodzę do przepisów.
Przeciwsłoneczny preparat ochronny
- 2 łyżki oleju sezamowego
- 2 łyżki żelu aloesowego
- 1 łyżeczka płynnej wit. E
- 24 krople olejku eterycznego lawendowego
Mieszamy wszystkie składniki, przed użyciem wstrząsamy. Do zrobienia takiego olejku możemy wykorzystać buteleczkę z atomizerem - taka olejowa "mgiełka" będzie łatwiejsza w użyciu.
Naturalny olejek do opalania
- po 3 łyżki olejów: sezamowego i arachidowego
Przyrządzamy taki olejek tak samo, jak powyższy.
Olejek do opalania awokado i sezam
- 3 łyżki oleju sezamowego
- 3 łyżki oleju z awokado
Mieszamy dokładnie składniki, smarujemy się przed opalaniem.
Ten przepis to mój faworyt. I choć nie opalam się wiele (a w poprzednich latach bywałam nawet tym wampirycznym osobnikiem ze wstępu), to taki olejek sobie sporządzę. Podobno pozwala uzyskać piękną, zdrową, złocistą opaleniznę - oczywiście pod warunkiem, że nie jesteśmy osobnikami hardkorowymi.
Płyn ochronny do opalania
- szklanka oliwy z oliwek
- pół szklanki octu jabłkowego
- 2 krople jodyny (do kupienia w aptece)
- 4 krople olejku lawendowego
Wlewamy składniki do szczelnego naczynia, zamykamy i wstrząsamy. Odstawiamy na 2 godziny. Gotowe. Smarujemy się przed opalaniem.
Naturalne filtry przeciwsłoneczne
Zauważyliście pewnie, że powtarza się w tych mixach olej sezamowy. Jest to jeden z lepszych naturalnych filtrów - blokuje 40 % promieniowania UV, dodatkowo zawiera sporo antyoksydantów i nawilża skórę. Także żel aloesowy i inne oleje z powyższych mieszanek zatrzymują szkodliwe promieniowanie.
Tutaj fajne zestawienie klik, które oleje mają filtr SPF, które można stosować solo, a które w mieszankach.
Dla przykładu - oleje, które podaję w przepisach: sezamowy, awokado, oliwa z oliwek - do stosowania tylko w mieszankach.
Stosujecie takie naturalne filtry, czy raczej sięgacie po drogeryjne kremy?
Przyjemnego, bezpiecznego opalania życzę. Pamiętajcie o umiarze :)
Pozdrawiam, Ania
PS: Tylko 4 dni zostały na zgłaszanie się do konkursu klik, także no, zapraszam! :) Nagrody będą zacne, naturalne i pachnące - gwarantuję satysfakcję i uśmiech na twarzy zwycięzcy! :D
Przepisy pochodzą z książki "Ziołowe SPA" T. Lewkowicz - Mosiej; korzystałam również ze strony http://zielonyzagonek.pl/ .
Tutaj fajne zestawienie klik, które oleje mają filtr SPF, które można stosować solo, a które w mieszankach.
Dla przykładu - oleje, które podaję w przepisach: sezamowy, awokado, oliwa z oliwek - do stosowania tylko w mieszankach.
Stosujecie takie naturalne filtry, czy raczej sięgacie po drogeryjne kremy?
Przyjemnego, bezpiecznego opalania życzę. Pamiętajcie o umiarze :)
Pozdrawiam, Ania
PS: Tylko 4 dni zostały na zgłaszanie się do konkursu klik, także no, zapraszam! :) Nagrody będą zacne, naturalne i pachnące - gwarantuję satysfakcję i uśmiech na twarzy zwycięzcy! :D
Przepisy pochodzą z książki "Ziołowe SPA" T. Lewkowicz - Mosiej; korzystałam również ze strony http://zielonyzagonek.pl/ .
Piekne te Twoje zdjecia.
OdpowiedzUsuńJa generalnie sie nie opalam. Udaje, ze w ramach profilaktyki przed czerniakiem. W rzeczywistości - wstydzę sie rozlać moje cielsko na plazy :(
Dziękuję :) Ale, ale. Co Ty pleciesz. Każde ciało piękne jest :) A jak ktokolwiek ocenia, komentuje złośliwie czy spogląda pogardliwie to się to olewa, bo to znaczy, że ten ktuś ma problem ze swoim wyglądem, i przerzuca go na innych, czujesz rozumiesz :) więc nie przejmuj się niczym, rób wakacyjny look z kosmetykami The Balm i na plażę goł goł Adonisów przyciągać! :D
UsuńAle dawno, dawno temu, gdy jeszcze rozbierałam sie ochoczo ( niezle to brzmi;)) - opalałam sie na żywca;). Żadnych kremów z filtrem, zadnej ochrony, ba - nawet nakrycia mózgowia. Szalona młodość;)
OdpowiedzUsuńO żesz Ty :D
UsuńJestem hardkorem :D / Sandra.
OdpowiedzUsuńNo to ładnie... :D
UsuńOstatnio myślałam "co tu zastosować za filtr przeciwsłoneczny na twarz". Ale wypróbuję na ciało tych mieszanek. Na twarz te olejki to trochę lipa położyć :D / Sandra.
UsuńMnie slonce nie straszne, potrafie sie opaluc w ciagu kwadransu:)
OdpowiedzUsuńa widzisz ja planuje post troszkę podobny jak zrobic krem z filtrem:) dzieki tobie juz wiem jakich olejów użyc:)
OdpowiedzUsuńO, czekam na ten post w takim razie! :) Zerknij co tam Lusia poniżej napisała, bo widzę, że mądrze gada :)
Usuńja własnie stosuje olej z malin ;) a i wyobraz sobie rozpusciałam to cholerne mydło w pascie dodałam olejku arganowegi i soku z aloesu i chyba nawet wyjdzie lepsze niz oryginał piszesz sie na testy?
UsuńHaha mowisz ze madrze gadam :-D
UsuńA pro po mydla jestem mega mega ciekawa jakie jest :-D
Kasia, to mydło brzmi dla mnie idealnie - służy mi bardzo i aloes i olej arganowy, także jeśli można to z przyjemnością zgłaszam się jako królik doświadczalny! :D
Usuńjak mi zapodacie na emaila adres to wyśle tylko nie wiem kiedy bo ostatnio za duzo wysyłam Ania Twój gdzies mam ale jak możesz to wyślij mi jeszcze raz cobym nie wkurzała sie przeszukujac gąszcz moich maili:)
UsuńMoj :-D 00lusija00@gmail.com :-D
UsuńLusia ja chciałam adres domowy na emaila do wysyłki:)
UsuńAhh :-D ale juz sie wyjasnilo :-D
Usuńdziewczyny mydło jeszcze u mnie testuje czy skóry nie wyżre :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSpoko spoko :-D az zaczynam sie bac, ze taka siekiera z mydla :-D
Usuń"Czy skóry nie wyżre" hehehe :D
UsuńJak napisałam Ci na fb - spadłaś mi z nieba z tym postem :). Ostatnio zastanawiałam się nad jakimś specyfikiem do opalanka, cobym przestała już być taką córką młynarza, jak zawsze, ale w sklepach sama chemia :(. A tu proszę - supernaturalne mieszanki, aż chce się wyjść na słońce! A zdjęcia - jak zwykle cudowne, masz talent, moja droga! :)
OdpowiedzUsuńJa co roku słyszę, że córka młynarza, bla bla bla :D no cóż, po prostu racjonalnie sobie dawkuję słońce (o leżeniu plackiem godzinami nie ma mowy!). Choć z wiekiem mi się to zmienia i coraz bardziej słońce lubię, ale tak wiesz, po łąkach sobie hasać, na rower, na spacer czy coś. W ruchu :)
UsuńDzięki Mi :*
Jestem typem wampira ;) słońce mi nie służy
OdpowiedzUsuńja tam opalać się nie lubię;p
OdpowiedzUsuńTo piona Leon, bo ja też :)
Usuńwolę być jak Edward lśniący bielą w słońcu:D
UsuńA ja wyczytalam ostatnio, ze olrj z nasion malin ma filtr 50, ale UVA, a UVB tylko 9... I dobrze jest ponoc wymieszac go z olejem kokosowym, ale jaki ma filtr to jeszcze nie doczytalam... Ale co do filtrów dobrze jest mieszac takie, ktore maja na zmiane UVA i UVB :-)
OdpowiedzUsuńNo i maslo kakaowe na opalanie sie jest swietne - przynajmniej moja mama chwali :-D
Lucy, dzięki za info! A skąd masz takie informacje? Znasz jakieś fajne źródełko gdzie można takie ciekawostki wyczytać?
UsuńBo się czasem zastanawiam, skąd Ty wiesz to wszystko, co wiesz... :D
Masło kakaowe - tak tak tak! Zapomniałam wspomnieć w poście, ale w tamtym roku jak na słońcu przebywałam to właśnie się maziałam masłem kakaowym :)
Info mam stad, ze nie pamietam skad :-D wszedzie poczytam i lacze to do kupy :-D ale o filtrze chyba na forum pisały na fb w grupie "Domowa receptura - kosmetyki, mydelka itp." ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńLusia ma bardzo dobre info :) ja wyczytałam raz w opisie oleju malinowego jak go kupowałam :)
UsuńFajne przepisy, mam tylko jedno zastrzeżenie - 24 krople olejku lawendowego na 4 łyżki oleju? Nie pomyliłaś się przypadkiem? Przecież mieszanka będzie miała zbyt intensywny zapach.
OdpowiedzUsuńAż zerknęłam do książki, bo w sumie zmęczona byłam jak tego posta pisałam, ale nie! 24 krople! Oczywiście, wydaje mi się, że można mniej dać, bo zapach faktycznie byłby mocno zabójczy... :D Może autorka przepisu się ostro lubuje w lawendzie :)
UsuńMoże :P Zdziwiły mnie proporcje, bo akurat w weekend robiłam siostrze mieszankę do olejowania włosów. Wymieszałam oleje (rycynowy, migdałowy, ciutkę arganowego), dodałam 2 krople olejku Tea Tree i może z 3 olejku lawendowego. Wyszło mi jakieś 20 ml mieszanki, ale zapach był przeintesywny. Dlatego zdziwił mnie ten przepis na mieszankę do opalania. Tym bardziej, że nagrzana skóra będzie pachnieć jeszcze intensywniej. No, ale może tak ma być. Tak czy siak cenny wpis :)
UsuńHaha no to już sobie wyobrażam minę ludzi na plaży, którzy inhalowaliby się nagrzanym, parującym ciałem sąsiadki - zwolenniczki lawendy w takiej ilości i kosmetykow naturalnych, myślę że to dobry patent na fajne i dość spore miejsce na plaży :D
UsuńMadeleine, to jest jakaś opcja... :D
UsuńFajne te przepisy, ale olejki naturalne mają niestety bardzo niskie filtry, mniej więcej do 10SPF, więc nie za bardzo chronią :(
OdpowiedzUsuńO filtrach to ja sama nie wiem co myśleć...czytałaś ten artykuł z Zielonego Zagonka, który linkuję?
UsuńEwa pisze tam bardzo ciekawe rzeczy, w sumie to się z nią zgadzam.
Ja dużych filtrów nigdy nie stosowałam i nie stosuję, najwyżej mnie szlag trafi... :D Ale przede wszystkim nie przebywam zbyt długo na słońcu. A filtry właśnie zaburzają sygnały, które nam organizm wysyła i grzejemy się zbyt długo... Przede wszystkim - trzeba słuchać swojego ciała. Oczywiście nie mówię, żeby się na sucho opalać, skórę dobrze natłuścić choćby jakimś olejem z małym filtrem. Ale zdaję sobie sprawę, że zdania są baaardzo różne na ten temat :)
"A filtry właśnie zaburzają sygnały, które nam organizm wysyła i grzejemy się zbyt długo" - kompletnie się z tym nie zgadzam bo z tego co zauważyłam, osoby, które się opalają filtrów nie używają. Używają je osoby takie jak ja, które po prostu dbają o cerę ;P
UsuńSayaka, naprawdę tak? Gdzie Ty mieszkasz? :D
UsuńJa znam parę miłośniczek opalania ale wszystkie się właśnie maziają wysokimi SPFami, żeby móc się opalać(spalać) przez kilka h dziennie:)
Czytałam tekst ZZ, tak :)
UsuńI zgadzam się z Sayaka, z tego, co obserwuję w moim otoczeniu, ludzie, którzy się opalają, nie używają filtrów wcale, albo używają maleńkie, np. do SPF25. A taki filtr prawie nie chroni :( I jak ktoś się z nim smaży kilka godzin, to szanse na raka skóry dramatycznie rosną...
Ostatnio byłam na spotkaniu zorganizowanym przez przedstawicieli kremów AA, wiesz, takie promocyjne - pokazywali nową linię produktów. I chwalili, że ich kremy mają naturalny filtr przeciwsłoneczny. Spojrzałam w skład i owszem, mają... SPF8. To tyle co nic niestety :(
Angażuję się w ten temat, bo mój chłopak miał 2,5 roku temu rozpoznanego czerniaka, wycinamy zresztą oboje podejrzane znamiona od kilku lat. Chłopak niby się nie opalał, ale brał udział w turniejach rycerskich no i wiesz, trochę czasu na słońcu spędzał. I wystarczyło...
Bardzo fajne przepisy, może coś spróbuje ? Do tej pory moim naturalnym sposobem jest same masło kakaowe
OdpowiedzUsuńPopieram, masłem kakaowym zdarzało mi się smarować :)
UsuńJa podpisuję się pod osobnikiem rozsądnym, jednak mimo to najczęściej wyglądam jak ten trzeci :D naturalnych olejków do opalania nie próbowałam, spróbuję w tym sezonie - te z olejkiem lawendowym na stówkę - kocham lawendę, kocham :D
OdpowiedzUsuń:D Tylko wiesz, może jednak zmniejsz troszkę ilość tej lawendy... :D
Usuńmimo skłonności postaram się zachować trzeźwy umysł i dam kilka kropel :D
UsuńJa uważam się za osobnika rozsądnego, który się nie złoci jak ty to napisałaś, a unika słońca bo potrzeba go bardzo niewiele żeby wyprodukować odpowiednią dawkę witaminy D. Bardzo ciekawy post o tym można przeczytać tu: http://azjatyckicukier.blogspot.com/2014/05/kopotliwa-witmina-d-i-pewne-wielkie.html
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za artykuł, zapowiada się ciekawie, jak będę mieć moment to przeczytam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDo tej pory stosowałam preparaty z filtrem z drogerii, ale szczerze, to prawie sie nie opalam, nie robię tego specjalnie, raczej przy okazji. Moje naczynka na słońcu wyglądają koszmarnie i to m.in. mnie powstrzmuje :-)
OdpowiedzUsuńMi też się nie zdarza opalanie dla samego opalania :) raczej tak jak Tobie, przy okazji, o np jak ogród koszę czy coś w ten deseń :)
Usuńciekawe, ja właśnie ostatnio zastanawiałam się nad zakupem filtra, ale czytałam też sporo o ich szkodliwości ;/ że są nawet rakotwórcze i mam mętlik w głowie, bo z jednej strony trądzik, złuszczanie itp., trzeba więc chronić, z drugiej, tłuste to, nie nadaje się pod makijaż zazwyczaj, ja jestem na słońcu z 10min ok 9 rano i podobnie ok 18tej, to chyba bez sensu... chyba zostawię sobie filtr tylko na plażę.. jak myślisz?
OdpowiedzUsuńJa bym tak zrobiła na Twoim miejscu jak piszesz. Wydaje mi się, że 20 minut dziennie i to w takich godzinach, kiedy słońce nie jest bardzo mocne, to zdrowa dawka słońca, przed którą nie trzeba się chronić :) Ale wiesz, pamiętaj dziołszka, że ja się nie znam! Ino tak logicznie staram się podejść do tematu... :)
UsuńA ten chaos informacyjny to i mnie czasem dobija...z jednej strony będziesz bombardowana informacjami, że filtry potrzebne, z drugiej, że szkodzą, a kto takie info wypuszcza, w jakim celu i ile dolców za to płaci to my, małe żuczki, nigdy się nie dowiemy. Dlatego pozostaje nam zdrowy rozsądek :)
Lubię domowe filtry, chętnie wykorzystam pomysły:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie filtry można zrobić w domu.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko na niedawnych wakacjach stosowałam drogeryjne kremy przeciwsłoneczne SPF30. Myślę, że trudno byłoby je zastąpić, bałabym się, że takie domowe sposoby nie ochronią mnie dostatecznie, bo moja skóra 'spala' się dość szybko dlatego potrzebuje dużej ochrony.
Polecam jeszcze olejek z nasion malin. Ja się nie mogę bez niego obejść, a SPF ma na poziomie 28-50 :D https://www.zrobsobiekrem.pl/mobile/pl/p/Olej-z-nasion-malin-NATURALNY-/148
OdpowiedzUsuńDzięki za info:) już dziewczyny wyżej wspominały o tym oleju i dosyć mnie zainteresował :)
UsuńOsobiście jestem osobnikiem wampirycznym, ale może ukręcę coś dla siostry w prezencie urodzinowym! :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze myślałam, że opalanie "na olej" jest bardziej ryzykowne - szybciej się opalisz z różnym skutkiem.
OdpowiedzUsuńOsobiście stosuję kremy z dość wysokim filtrem, krótko przebywam na słońcu i wiecznie jestem blada - ale to dlatego, że mnie słońce po prostu parzy. Albo wychodzi mi uczulenie :|
Ja też mało na słońcu bywam Elle, bladzioch ze mnie z reguły:) słońce w nadmiarze mnie męczy, łeb mnie boli:P
UsuńFajnie, ja się opalam na plamiście, w czerwone łaty. Efekt nieziemski, jednakże nie polecam :)
OdpowiedzUsuń:D Muszę Cię zobaczyć w lecie, takiej opalenizny jeszcze nie widziałam!
UsuńNiesamowite, jestem pozytywnie zaskoczona, że można takie olejki zrobić w domu. Ja nie lubię się opalać, ale na wakacje jeździć uwielbiam, więc ochrona jest niezbędna przy mojej bladej skórze.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i tekst też :)
Dzięki Marzena:)
UsuńNo tak lato coraz bliżej i czas pomyśleć o filtrach. Nie wiem czemu, ale kiedyś myślałam, że naturalne filtry nic nie dają, jakoś bałam się że taki "zwykły" olej nie ma nic no chroni naszą skórę przed uv... tak wiem, wstyd...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
madlen89
http://intheworldofchocolateandsweets.blogspot.ie/
Cześć ciasteczkowa Madlen:D spoko luz, ja też o tym do niedawna nie wiedziałam :D
UsuńMimo, że nie opalam się, bo moja skóra jest bardzo jasna i na słońce reaguje oparzeniem i schodzeniem płatami, to z chęcią przeczytałam Twój post :) Nie wiedziałam, że olej sezamowy ma naturalny filtr, a akurat mam go w domu, więc z chęcią zastosuję w lecie :) Słyszałam, że olej z pestek malin ma duży filtr i jego tez zamierzam użyć - już czeka sobie w pudełku :) Natomiast zastanawiam się, dlaczego nie można używać oleju sezamowego solo jako filtr, tylko w mieszankach?
OdpowiedzUsuńNiektóre oleje mają tylko filtry UVA a niektóre tylko UVB, dlatego się je miesza :)
UsuńJestem osobnikiem wampirycznym :D
OdpowiedzUsuńDlatego nabyłam w mazidłach olej z nasion czerwonej maliny, ma SPF +50 :D
I ja się zastanawiam nad tym olejem :)
UsuńKochana Ann Emilio, pozwól mi czytac Twoje blogi i korzystac z Twoich linków
OdpowiedzUsuńPoproszę o dostęp do bloga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlej z oliwek I sok z marchewki
OdpowiedzUsuń