
Kochani, zrobimy sobie dzisiaj świetny tonik z tego, co aktualnie podsuwa nam natura. Czyli z kwiatów. Czarnego bzu i czerwonej koniczyny. Taki tonik będzie dobry dla każdego typu cery, bo wachlarz jego działania jest prze-o-grom-ny!
Zebraliście już bez? Jeśli nie, to spieszcie się! Zostały jeszcze jakieś 2 tygodnie na zbiór kwiatów. :) Koniczynka z kolei dopiero wystartowała i możemy ją zbierać przez całe wakacje. Niestety póki co moja wielka koniczynowa wyprawa wciąż pozostaje w sferze planów - na łąkach trafiam jedynie na jej śladowe ilości...
Co do koniczynki, bo o tym jeszcze nie było, zbieramy ją przed południem, w słoneczny, suchy dzień. Zrywamy same kwiaty, można też je zrywać z kawałkiem łodyżki i tymi listkami, co to zaraz pod kwiatkiem są. Suszymy na papierze w zacienionym miejscu.
Jak już to wiemy, zbierzemy, surowiec mamy - możemy działać.
Aha! Jeśli nie macie możliwości zebrać ziół samodzielnie, możecie zamówić kwiat koniczyny i czarnego bzu, wyniesie Was to dyszka plus wysyłka i wystarczy na parę dobrych porcji toniku.
Kwiatowy tonik rozjaśniający:
- łyżka suszonych kwiatów bzu
- łyżka suszonych kwiatów czerwonej koniczyny
- szklanka wrzątku
- opcjonalnie: konserwant
Zioła zalewamy wrzątkiem na 15 minut i przykrywamy. Po tym czasie odcedzamy i...w sumie to tyle. Przemywamy twarz 2-3 razy dziennie. Jako, że dłuższe życie każdego toniku to konserwant, możemy tonik zakonserwować. I tu moje pytanie: czym Wy konserwujecie takie ziołowe toniki? Alkohol mnie nie przekonuje, bo wysusza cerę... Dodaję czasem po prostu kroplę jakiegoś eterycznego olejku o działaniu antybakteryjnym (lawenda, drzewo herbaciane itp). Myślałam o witaminie E, jednak doczytałam, że to konserwant fazy tłuszczowej, więc do toniku nie będzie. Zawsze pozostaje opcja robienia świeżej, niedużej porcji co kilka dni.
Tonik przechowujemy w szczelnej butelce w lodówce. Kiedy się zepsuje z pewnością to zauważycie - zmętnieje, zmieni zapach.

Działanie
- czarny bez - o tym gościu już pisałam, więc pozwolę sobie zacytować własny wpis: "naparem możemy przemywać cerę tłustą i mieszaną - działa ściągająco i przeciwzapalnie. Będzie również pomocny w przypadku pękania naczyń krwionośnych, ziemistej, starzejącej się cery - wygładza, rozjaśnia, zmiękcza skórę."
No i Wam powiem, że od razu jak mi trochę kwiatów wyschło to zrobiłam napar na próbę i już po jednym użyciu wpadłam w zachwyt - cera wyraźnie wygładzona i rozjaśniona!
- czerwona koniczyna - na skórę działa ujędrniająco, odmładzająco i oczyszczająco. Okłady z koniczyny stosuje się na wszelkie choroby skórne: trądzik, łuszczycę, egzemę, wysypki, oparzenia, trudno gojące się rany. Koniczyna ma właściwości estrogenne, bowiem zawiera izoflawony, które strukturę podobną do estrogenów mają i przyłączają się do receptorów estrogenowych. Dlatego bardzo poleca się picie koniczyny np kobitom w okresie menopauzy, bowiem reguluje gospodarkę hormonalną.

Poczytałam trochę wątków o piciu koniczyny, zadowolone panie piszą m.in. o wyraźnym wygładzeniu zmarszczek nosowych, lepszym samopoczuciu i nastroju, oraz o świetnym działaniu na cerę: krostki/ranki o wiele szybciej się goją i nie zostają blizny, skóra znacznie lepiej nawilżona, rozjaśniona. Tak sobie myślę, że stosowanie ziołowego toniku dobrze połączyć także z piciem naparu - wtedy działamy też od wewnątrz i efekty będą jeszcze lepsze.
Przeciwwskazania do picia naparu z koniczyny i bzu:
- kwiatów bzu czarnego nie stosujemy w przypadku odwodnienia organizmu,
- co do koniczyny to wyczytałam, że raczej nie ma przeciwwskazań i żadnych skutków ubocznych, ale...
...pamiętajcie, że czytanie tego, co Babka Zielna napisała nie zastąpi konsultacji z lekarzem lub farmaceutą. Bo Babka Zielna z wykształcenia jest nauczycielką angielskiego.
Tymczasem życzę Wam dobrego weekendu :)
Pozdrawiam, Babka Zielna
Korzystałam z http://rozanski.li/?p=445, M. Gorzkowska "Zioła - jak zbierać, przetwarzać, stosować".
Ciekawy tonik;) Może zdziała coś na moje przebarwienia potrądzikowe;)
OdpowiedzUsuńJakie to proste a jakie fajne i skuteczne :) muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńja sie zastanwiałam własnie czy nie ususzyc chociaz koniczyny bo widziałam ja niedaleko - te kwiatuszki ale nie wiedziałam po co mi ona a teraz juz wiem:)
OdpowiedzUsuńSusz koniczynę Kasia, to same dobroci :)
Usuńtak jest :)
UsuńCiekawe czy wspomógłby walkę z łuszczycą :)
OdpowiedzUsuńPonoć wspomaga, ale doświadczeń z tym nie mam ;)
UsuńNo, pisanie o takim toniku, że jest leczący choroby skórne to lekka przesada (choćby dlatego, że np. łuszczyca jest chorobą nieuleczalną), ale działanie powinno i bez tego być fajne :) Mojej mamie zbliżającej się pomału do pięćdziesiątki już parę miesięcy temu przykazałam piecie czerwonej koniczyny i liczę, że się mnie słucha ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to sowo "leczący" to mało trafne...słońce ostatnio mocno mi w głowę grzeje na tych łąkach i kiepsko słowa dobieram ;D
UsuńZdarza się, taka pogoda czasem trafia do głowy niczym szampan ;)
UsuńNa pewno na trądzik androgenowy coś (pytanie ile?) zadziała z uwagi na obecność koniczyny.
OdpowiedzUsuńA no, na trądzik androgenowy koniczyna jest polecana;)
UsuńKońcówka mnie rozbroiła:))) Babko Zielna a wymysl mi cos na zapalenie czerwieni warg. Jakos bardziej przekonuje mnie konsultacja z nauczycielem angielskiego niz z lekarzem i farmaceuta;)
OdpowiedzUsuńZapalenie czerwieni warg? Łojeju, ja nawet nie wiem co to :( chciałabym coś Ci wymyślić, ale jak wiedzy ni ma, to i Salomon nie wymyśli... Ale no, poszperam jutro i jak cos wymyślę, to dam znać :)
UsuńWiesz,mnie konsultacje z farmaceutami i lekarzami w ogóle mało przekonują... :)
Ojaaa... nie polecam patrzenia na zdjęcia w Google Grafika :( Opis przypomina to, co ja miałam i pomógł mi naturalny balsam DIY i peeling cukrowy - ale ja tego zestawu używam przy każdym problemie z ustami :D Pomadki z parafiną i wazelina u mnie się kompletnie nie sprawdzają kiedy usta się zbuntują...
UsuńKatastrofa to jest absolutna:(
UsuńNie mogę na to znaleźć żadnych zielnych, domowych sposobów :( ani w ziołowych książkach, ani w internetach :(
UsuńJesztesz ynglysz tycza! Fajno!
OdpowiedzUsuńCóż, mi dermatolog powiedział podczas ostatniej wizyty, że przyszłam za późno (?), co wprawiło mnie w wisielczy humor. Potem wyszło, że mojej koleżance ten sam lekarz zdiagnozował dokładnie to samo, a dodajmy, że przyszła z wysypką alergiczną od szynszyli. No ale dla niej też nie było ratunku (to znaczy był, poszła gdzie indziej i zniknęło po dwóch dniach). Jak sama widzisz- Twoje zioła są najlepsze na świecie, a nie tam że lekarze! Koniczynowe love <3
P.S. - kiedy gotowe kosmetyki, co to je zrobisz i będziesz sprzedawać, hęęę? :D
Pomylyło mi się coś z tym ynglyszem, ja jestem stworzona do latania po łące, a nie do siedzenia w instytucji typu szkoła. :D
UsuńDlatego lekarzy unikam, a leków z apteki i antybiotyków jeszcze bardziej :)
O piękna, nie wiem, nie wiem...może kiedy jaka manufaktura ruszy;D
tonik super :) Ja wodne rzeczy konserwuję konserwantem GF Preserve z Zielonego klubu chociaż i on niecałkowicie się rozpuszcza :)
OdpowiedzUsuńZiołowe toniki są super, ja stosuje ziołowy tonik oparty między innymi na alkoholu i jest super :) Moja skóra lubi taki :D
Widzisz, moja skóra alkoholu nie bardzo...za to gardziołko lubi, oj lubi trunki wyskokowe ;D
UsuńJa właśnie detox robie, po weselu nie ma kiedy trzeźwieć :D
UsuńTakiego toniku jeszcze nie próbowałam :) Poratuję się suszonym bzem, bo już nigdzie go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńw tym roku jeszcze koniczyny nie zbierałam, choć bardzo ją lubię (pić) :P
OdpowiedzUsuńmój chomik uwielbia się nią obżerać :DD
A jakieś pozytywne efekty po piciu koniczynki obserwujesz? :)
UsuńU siebie, albo u chomiczka? :D
Ach te Twoje bajeczne zdjecia :-)
OdpowiedzUsuńAch :)) :*
UsuńEj, ja też pijam koniczynę :D Co prawda od niedawna i bardziej, żeby mamuśce potowarzyszyć w piciu, no ale... Jakie będą efekty - dam znać, jeśli cokolwiek przyuważę :P A co do postu - już się nie mogę doczekać, jak znajdę chwilkę, żeby stworzyć taki tonik. Idealnie dla mojej cery się zdaje!
OdpowiedzUsuńP.S. "Co do koniczynki, bo o tym jeszcze nie było, zbieramy ją przed południem, w słoneczny, suchy dzień", to brzmi prawie (podkreślam słowo: prawie!) jak "rozbierz się do naga i zbieraj macierzankę w blasku pełni księżyca, gdy wiatr północny zawieje" :D Lubię to BARDZO! :D
O, to czekam na jakąś relację z efektów, o ile będą takowe :) sama zbierasz koniczyne czy kupujesz?
UsuńHeheh, porównanie zacne ;D a znalazłam macierzankę ostatnio! Znaczy, spotkałam jakąś babkę co kwiotki na wianki zbierała i mi wskazała tą roślinkę :) zapach taki, że nie da się jej pomylić:)
Leon se taki ukręci:D
OdpowiedzUsuńLeon, tylko kuchni w powietrze nie wysadź ;D
UsuńŚwietny <3 Ja zrobiłam swój tonik z nowych zbiorów, obfociłam i opiszę też :) :*
OdpowiedzUsuńOooo, elegancko, czekam! :D
UsuńPrzyuważyłam koniczynkę pod blokiem więc już mam zerwaną :D Do tego dzisiaj jak szłam lubemu do pracy zanieść tablet (bo tak sobie czasem w weekendy dorabia koszeniem trawy i muzyki do tego potrzebuje) to trafiłam na rumianek. również zebrałam, a chłopak zaczął rozpaczać, że dużo go wykosił ;P
OdpowiedzUsuńHehehe:D widzisz, a mógł go pozbierać dla Ciebie;D może go zapoznaj z podstawowymi gatunkami i Ci będzie ziółka przynosił? :D
UsuńTak planuję :D
UsuńTo ja już wszystko wiem i muszę koniecznie koniczynkowo bzowy tonik zrobić :)
OdpowiedzUsuńEjjj a moze konserwantem byc gliceryna?? Nie wiem czemu o niej pomyslalam, i nie wiem czy jest konserwantem hah :-D
OdpowiedzUsuńNie może :( Z takich dostępnych wszędzie konserwantów mamy raczej opcję tylko na konserwowanie witaminą E fazy olejowej, a alkoholem etylowym - fazy wodnej.
UsuńTeż takie rzeczy wyczytałam jak Kosmeonautka. Pozostaje cyrnąć ciut alkoholu :)
UsuńOo dziękuję za odp :-D
UsuńDużo się u Ciebie dzieje i te świeże roślinki, piękne zdjęcia. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie suszę koniczynę i kwiatki bzu w piekarniku bo u mnie leje ;p zamierzam dziś zalać wrzątkiem i dodać ecokonserwantu z BU, zobaczymy jak sprawdzi się na mojej trądzikowej cerze z przebarwieniami, mam 2 tyg. urlopu, więc będę nawet ze 3 dziennie przemywać buzię, jak będą rezultaty to prześlę Ci nawet fotki ;D
OdpowiedzUsuńTo życzę rezultatów! :D
UsuńJa od dwóch tygodni przemywam twarz koniczyną (2 razy dziennie) i powiem, że efekty widać, oj widać :)
Witam, mam pytanie, czy tonik z samej koniczyny też można zrobić? niestety bez, który znalazłam był jedynie przy ulicy....:/ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, sama tak robię! :) Tak jak napisałam powyżej - 2 tygodnie już minęły jak przemywam twarz rano i wieczorem naparem z koniczyny i jest efekt! Przebarwienia bledną, jak coś wyskoczy to szybko się goi, skóra gładsza, jaśniejsza, wizualnie zdrowsza po prostu :)
UsuńSuper blog, dodałam do obserwowanych. czegoś takiego szukałam! z pewnością będę tu zaglądać bo uwielbiam zbiory z łąk i pól!
OdpowiedzUsuńPatrzę patrzę i nie dowierzam! Wróciłaś <3 !!!
OdpowiedzUsuńMedyczna marihuana bo bardzo zbawienny wpływ na wiele chorób związanych z układem nerwowym np chorych na Parkinsona. U zażyciu dawki leku ustają miedzy innymi drgawki a sama mowa się uspokaja.
OdpowiedzUsuń