Dziurawiec zwyczajny - odpędzi złe duchy, da Ci supermoc i pocieszy w jesiennej chandrze


Cześć i czołem! Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie ziółko o żółtych kwiatach i dziurkowanych liściach, czyli dziurawiec zwyczajny. I niech Was nie zmyli nazwa, bo żaden on tam zwyczajny! W czasach średniowiecza roślinę wieszano na dachach domów, wierząc, że jest naturalnym piorunochronem, odstraszała także złe duchy. W starożytnym Rzymie gladiatorzy smarowali się olejem z dziurawca, co dawało im supermoc. Chodźcie dziś na letnią łąkę nazbierać dziurawca, są to już ostatnie tegoroczne podrygi, a warto!

Łacińska nazwa Hypericum perforatum pochodzi od hiperycyny - głównego składnika aktywnego rośliny. Hypericon, z greki, znaczy tyle co "stawiający czoła duchom" - już w starożytnych czasach odstraszano rośliną duchy. Perforatum to od maleńkich zbiorniczków olejków eterycznych na liściach, które pod światło wyglądają jak dziurki. Stąd też polska nazwa - dziurawiec. 


Ach, te barwy soczyste, czujecie moc?

Kiedy i jak zbierać

Zakwita w dniu św. Jana przez co nazywa się go niekiedy zielem świętojańskim - i od tego dnia właśnie go zbieramy, aż do połowy sierpnia mniej więcej. Rośnie na łąkach, polankach, w krzaczorach, na skrajach lasów. Na pewno gdzieś go mijacie i może nawet nie wiecie, że mijacie się z takim superziołem! Jeśli chcecie mieć pewność, że to dziurawiec, spójrzcie pod światło, czy listki mają "dziurki", rozetrzyjcie w palcach kwiat - zabarwi na czerwono. Tak, to on!




Zbieramy same kwiaty, albo całą górną część rośliny w suchy, słoneczny dzień. Ja zbieram właśnie w ten sposób - robię bukieciki, wieszam na strychu i tak suszę. Przechowywać należy w szczelnym pojemniku, tam gdzie względnie sucho i ciemno. Widok tych bukiecików i legendy o dziurawcowej mocy tak na mnie podziałały, że porozwieszałam bukieciki w kuchni, a na wejściu do domu wisi dziurawcowy wianek, niech odstrasza zło, pożary i pioruny, a co mi tam! 



A kysz, wszelkie zło!


Zrób sobie - olej dziurawcowy

Idąc w ślady gladiatorów, polecam zrobić dziurawcowy olejek. Robię go tego roku pierwszy raz.

Potrzebne nam:

  • 100 g świeżych kwiatków
  • łyżka spirytusu
  • pół litra oliwy z oliwek

Kwiatki zalewamy w garnuszku łyżką spiru i odstawiamy na pół godziny. Później dolewamy oliwę i umieszczamy to w kąpieli wodnej. Podgrzewamy i czasem przemieszamy, do czasu aż oliwa zabarwi się na mocno czerwony kolor. Odcedzamy, odciskając kwiaty przez gazę, czy sito. Zlewamy do ciemnych butelczyn, trzymanych oczywiście w ciemnym, chłodnym miejscu. Nacieramy się przed walką. Żartowałam. Olejek doskonale działa na oparzenia, odmrożenia, zranienia (także ropiejące), egzemy. Ma właściwości przeciwzapalne, zabliźniające, pomaga w gojeniu ran. Ze względu na właściwości przeciwbólowe można używać także olejku do masażu na bolące mięśnie, czy kręgosłup. 


Tak to się robiło.

Jeśli chodzi o kwiaty to z pewnością łatwiej je zebrać na początku kwitnienia niż teraz. W tym roku trochę już wieje resztkami, susza też nie pomogła roślinom. Zebranie 100g kwiatków będzie wyzwaniem nie lada, chyba, że macie dobrą miejscówkę. Z powodu niedostatku surowca nie pokuszę się już w tym roku o sporządzenie alkoholowego remedium na smutek, ale przepis zamieszczam dla chętnych. Robiłam nalewkę z tego przepisu 7 lat temu, pisałam wtedy o niej nie blogu, ach, jakże to dawno było!


Zrób sobie - nalewka dziurawcowa na pocieszenie w jesiennej melancholii

Potrzebne będą:

  • kwiaty dziurawca
  • spirytus
  • płynny miód

Dziurawiec, znany ze swego antydepresyjnego i uspokajającego działania, poleca się na nalewkę na jesienną chandrę, lęki i niepokoje. W tym celu zbieramy 100 g samych kwiatów, zalewamy pół litrem wódki 70% zrobionej ze spirytusu, odstawiamy w ciepłe, ale nie słoneczne miejsce na dwa tygodnie. Po tym czasie filtrujemy przez gazę, dodajemy 1/3 szklanki płynnego miodku, mieszamy i siup do butelek! 

Pijemy jesienią i zimą łyżkę dwa razy dziennie na poprawę nastroju. Spożycie większej ilości nie wzmacnia efektów, no może krótkotrwale. ;) Stosujemy nie dłużej niż 3 miesiące. 

Prócz antydepresyjnego działania, nalewka wspomaga wątrobę, żołądek i jelita - trawienie całościowo, pomaga też na migreny. 

Tak przy okazji, dziurawca nie stosujcie latem i późną wiosną, bowiem powoduje on uczulenie na promieniowanie słoneczne. Dziurawiec może też wchodzić w interakcje z lekami, więc jeśli stosujecie antydepresanty skonsultujcie to z Waszym lekarzem lub farmaceutą.



Dziurawcowa łączka, jeszcze w czerwcu przed rozkwitem.


Ziele dziurawca można też po prostu suszyć i parzyć herbatkę. W "Zielniku klasztornym Ojca Grzegorza" dziurawiec występuje we wszystkich mieszankach na choróbska układu trawiennego i nerwowego - przy migrenach, nerwicy, bezsenności. Można zrobić sobie mixa z innymi uspokajaczami, jak np. melisa, rumianek, mięta, czy kwiat lipy. 

To by było na tyle o tej cud-roślince, a jeśli złapaliście chęci to gnajcie na łączki i polanki, bo jeszcze tydzień, dwa i po kwiatkach, a kolejne aż w czerwcu. 



Koleżka motyl, tak na zakończenie. Koleżka motyl poleca przejść się na łąkę i pochylić nad ziemią tuż przed zachodem słońca. Można podziwiać do woli i za darmo.


Zielone pozdro!

Babka


Źródełka:

"Zioła - jak zbierać, przetwarzać, stosować" M. Gorzkowska 

"Zielnik klasztorny Ojca Grzegorza"

"Zioła w domu, czyli jak dbać o zdrowie w zgodzie z naturą"  M. López Tránsito M., C. Máňez


Komentarze

  1. Bardzo ciekawy post , dziurawiec już się suszy , będzie na zimową chandrę,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty